Bułgarzy wybiorą dziś parlament. Sondaże przedwyborcze- wskazują iż największym ich zaufaniem cieszy się ruch kierowany przez byłego cara - Symeona II. Zapowiedział on już, że po wygraniu wyborów, jednym z podstawowych jego celów będzie walka z korupcją, która jest jedną z przyczyn obecnego zacofania kraju i niskiego poziomu życia.

O 240 mandatów ubiega się ponad 5 tysięcy kandydatów, reprezentujących prawie 50 partii i koalicji. Uprawnionych do udziału w wyborach jest prawie 6,3 miliona obywateli. Głosują w 31 okręgach wyborczych. Ruch carski - według różnych ośrodków – powinien otrzymać około 40 procent głosów. Rządząca obecnie centroprawicowa koalicja Zjednoczone Siły Demokratyczne powinna uplasować się na drugim miejscu z 17-24 procentami poparcia. Lewica będzie prawdopodobnie trzecią siłą w parlamencie. Sondaże wróżą jej 12-21 procent głosów. Nie wyklucza się jednak, że lewica zdoła wyprzedzić centroprawicę. Tymczasem - premier Bułgarii Iwan Kostow ostro krytykuje polityczne poczynania byłego cara. Zarzuca mu między innymi chęć zaniechania reform gospodarczych i społecznych, które mają przybliżyć Bułgarię do Unii Europejskiej i Nato. Symeon na razie jednak nic sobie z tego nie robi i zapowiada że jeśli wygra wybory- jednym z podstawowych celów jego działalności będzie walka z korupcją, która-jego zdaniem- jest jedną z przyczyn zacofania kraju i niskiego poziomu życia.

Na zdjęciu: Plakaty wyborcze ugrupowania Symeona II

FotoEPA

09:25