David Beckham wspiera kandydaturę Portugalczyka Luisa Figo na prezydenta FIFA. "Każda organizacja, która chce odnosić sukcesy, potrzebuje ludzi z pasją, a taką osobą jest Luis" - oświadczył Anglik.

Figo jest jedynym piłkarzem ubiegającym się o wybór na stanowisko sternika światowego futbolu. Obok obecnie urzędującego Seppa Blattera, który walczy o piątą już kadencję, rywalami Portugalczyka są Holender, prezes tamtejszej federacji Michael van Praag i książę Ali Bin Al-Hussein, szef jordańskiego związku, który w FIFA pełni funkcję wiceprezesa. Po raz pierwszy od 13 lat Blatter ma kontrkandydatów.

Każdy z kandydatów musiał być zgłoszony przez swoją macierzystą federację i uzyskać poparcie czterech szefów innych krajowych związków. Prezes PZPN Zbigniew Boniek - podobnie jak David Beckham - udzielił poparcia Figo.

Popieram kandydaturę mojego przyjaciela Luisa Figo. To dobre dla FIFA, że jest tylu mocnych i poważnych kandydatów do objęcia tej funkcji - stwierdził Beckham.

Figo, ogłaszając swoją decyzję o kandydowaniu, podkreślał, że chciałby walczyć o poprawę wizerunku futbolowej centrali. Jeśli w internecie szuka się czegoś na temat FIFA, od razu pojawia się obok także słowo "skandal". To nie kojarzy się pozytywnie, a futbol powinien wzbudzać dobre emocje. Zadaniem nowego prezydenta będzie przede wszystkim skupienie się na poprawie wizerunku FIFA. Piłka nożna zasługuje na coś lepszego - mówił.

Wybory prezydenta FIFA odbędą się 29 maja.

(edbie)