Organizatorzy odwołanego w tym roku wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie poinformowali, że ponad 10 milionów funtów z zaoszczędzonych premii i ze środków wypłaconych przez ubezpieczyciela trafi do tenisistów jako rodzaj pomocy w trakcie pandemii koronawirusa.

Kwota zostanie podzielona wśród 620 graczy, którzy zajmowali miejsca w rankingach gwarantujące udział w turniejach głównych bądź kwalifikacjach singla, debla, gry mieszanej czy w zmaganiach na wózkach.

Zgodnie z oficjalnym komunikatem, 256 tenisistów uprawnionych na podstawie zamrożonych rankingów do gry w głównych turniejach singlowych otrzyma po 25 tys. funtów, a 224 graczy, którzy mogliby wystąpić w kwalifikacjach - połowę tej sumy. Uczestnicy rywalizacji w grach podwójnych - po 6250 funtów, a ci, którzy zakwalifikowaliby się do turnieju na wózkach między 5000 a 6000 funtów.


Z Polaków na maksymalną stawkę mogliby liczyć nie tylko Magda Linette, Iga Świątek, Hubert Hurkacz, ale i Kamil Majchrzak (108. ATP) czy Katarzyna Kawa (125. WTA).

Dzięki naszemu ubezpieczeniu odwołanie imprezy dotknęło nas w umiarkowanym stopniu. Dlatego w tych trudnych czasach cieszymy się, że możemy zaoferować pomoc i wynagrodzenie tym, którym w tym roku nie było dane zagrać w Londynie - powiedział Richard Lewis, dyrektor generalny All England Lawn Tennis and Croquet Club, gospodarza i organizatora turnieju.

Kilka dni po informacji o odwołaniu po raz pierwszy od 75 lat prestiżowej imprezy jeden z dziennikarzy poinformował, że organizatorzy dostaną w związku z tym z tytułu ubezpieczenia 141 milionów dolarów. Za polisę obejmującą pandemię zapłacili zaś łącznie od 2004 roku 34 mln.

Kolejne 1,2 mln funtów organizatorzy przekazali na cele charytatywne.

Tegoroczna edycja Wimbledonu miała się odbyć w dniach 29 czerwca - 12 lipca, ale z powodu pandemii koronawirusa nie doszła do skutku.

W Wielkiej Brytanii na COVID-19 zachorowało ponad 44 tysiące osób, a ponad tysiąc zmarło.