Była numer jeden na świecie - Amerykanka Serena Williams będzie rywalką Białorusinki Wiktorii Azarenki, liderki rankingu tenisistek WTA Tour, w dzisiejszym finale wielkoszlemowego turnieju US Open (pula nagród 25,526 mln dolarów) na twardych kortach w Nowym Jorku. Rozstawiona z numerem czwartym Williams pokonała w półfinale Włoszkę Sarę Errani (nr 10.) 6:1, 6:2.

Młodsza z sióstr Williams przed rokiem poniosła porażkę w nowojorskim finale z Australijką Samanthą Stosur. 30-letnia Amerykanka jest o krok od 15. tytułu w Wielkim Szlemie, drugiego w tym sezonie. W lipcu triumfowała w Wimbledonie, gdzie w decydującym meczu pokonała w trzech setach Agnieszkę Radwańską. Miesiąc później na tej samej londyńskiej trawie zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich.

Natomiast młodsza o pięć lat Errani w czerwcu po raz pierwszy osiągnęła wielkoszlemowy finał na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa, gdzie musiała uznać wyższość Rosjanki Marii Szarapowej. W US Open w swoich pięciu dotychczasowych startach dochodziła najdalej do trzeciej rundy - dwukrotnie (2008-09).

W pierwszym wczorajszym meczu Azarenka (nr 1.) pokonała Szarapową (3.) 3:6, 6:2, 6:4, po dwóch godzinach i 42 minutach wyrównanej walki. Rosjanka miała miażdżącą przewagę w wygrywających uderzeniach 44-19, ale podejmując nadmierne ryzyko często się też myliła, co obrazuje statystyka niewymuszonych błędów 42-19, w tym podwójnych błędów serwisowych 10-5.

Było to dziesiąte spotkanie tych zawodniczek; po raz szósty lepsza okazała się Azarenka, poprawiając bilans na twardej nawierzchni na 5-2.

Finał kobiet rozpocznie się o godzinie 19 (1 w nocy czasu polskiego), jako zwieńczenie tzw. super soboty na Flushing Meadows. Ten pojedynek poprzedzą dwa półfinały mężczyzn. W nich najpierw zmierzą się Czech Tomas Berdych (6.) ze Szkotem Andym Murrayem (3.), a następnie Hiszpan David Ferrer (4.) z broniącym tytułu Serbem Novakiem Djokovicem (2.).