Nie było zaskoczenia na stadionie we włoskiej Florencji. Trzy do

jednego przegrali piłkarze Widzewa z AC Fiorentiną. By awansować do

Ligi Mistrzów Wiedzewiacy muszą, za dwa tygodnie w Łodzi, pokonać

Włochów dwa do zera. Bramka na Polaków padła w 71 minucie. Był to

samobójczy gol Daniele Adaniego.

Według prezesa Widzewa Andrzej Pawelca nasi piłkarze zagrali bardzo

dobre spotkanie. "Mając vis a vis drużynę dwukrotnego mistrza Włoch,

dzielnie walczyli i byli o łut szczęścia od uzyskania bardzo

korzystnego wyniku", podkreśla Pawelec. Trzecią bramką Widzew stracił

30 sekund przed końcem meczu.