Zaledwie jednej minuty doliczonego czasu gry zabrakło piłkarzom Warty do wygrania pierwszego w tym sezonie meczu na własnym boisku. Michał Frydrych precyzyjnym strzałem zapewnił Wiśle jeden punkt. Poznaniacy na zwycięstwo w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie rozgrywają mecze w roli gospodarza, czekają od 25 kwietnia, kiedy to pokonali Jagiellonię Białystok 1:0.

Na pierwszy triumf w roli trenera poznańskiego zespołu czeka też Dawid Szulczek. Pod jego wodzą "zieloni" wywalczyli dopiero pierwszy punkt, wcześniej doznali dwóch porażek.

Wiślacy przystąpili do meczu bez swojego szkoleniowca Adriana Guli, który po ostatnim spotkaniu z Radomiakiem został ukarany czerwoną kartką i jest zawieszony na dwa mecze. Pod jego nieobecność grą z boiska drużyny kierował asystent trenera Marian Zimen.

Warciarze już po 30 sekundach cieszyli się ze zdobycia bramki, ale radość trwała bardzo krótko. Strzelec gola Mateusz Kuzimski był na pozycji spalonej. Ta sytuacja uskrzydliła gospodarzy, którzy przez kolejne minuty przejawiali więcej ochoty do gry i stwarzali zagrożenie pod bramką Pawła Kieszka.

W 21. minucie po indywidualnej akcji Adama Zrelaka Szymon Czyż nie zdążył do podania. Potem mecz się wyrównał, a w ostatnim kwadransie to już goście mieli więcej do powiedzenia. Wiślacy raczej prostymi środkami próbowali przedostać się pole karne rywali. Defensywa Warty była jednak dobrze zorganizowana i liczne dośrodkowania nie stanowiły większego kłopotu.

Początek drugiej odsłony zapowiadał nieco większe emocje i lepsze widowisko niż przed przerwą. Poznaniacy przyspieszyli swoje akcje ofensywne, m.in. Jan Grzesik z ostrego kąta próbował zaskoczyć Kieszka, lecz golkiper "Białej Gwiazdy" wybił na rożny. "Zieloni" egzekwowali jeden korner za drugim, lecz dośrodkowania Łukasz Trałki czy Jakuba Kiełba były mało dokładne.

W końcu piłkarze Warty dopięli swego w 66. minucie. Długo rozgrywali piłkę, Robert Ivanov podał do Zrelaka, który z bliska pokonał Kieszka. Sytuację analizowali jeszcze sędziowie z wozu VAR, ale ostatecznie bramka została uznana.

Po stracie gola goście zepchnęli piłkarzy Warty na ich własną połowę, lecz to kontry poznaniaków były groźniejsze. Po jednej z nich najbardziej aktywny na boisku Zrelak był bliski podwyższenia wyniku, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował Serafin Szota.

W końcówce gola zdobył Felicio Brown Forbes, ale sędzia Paweł Raczkowski dopatrzył się wcześniejszego przewinienia na Dawidzie Szymonowiczu i poznaniacy mogli odetchnąć. Jak się okazało, nie ustrzegli się błędu w samej końcówce. Po dośrodkowaniu Dora Hugiego niepilnowany Frydrych nie dał szans Adrianowi Lisowi. Minutę później arbiter zakończył pojedynek.

Warta Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Adam Zrelak (66), 1:1 Michal Frydrych (90+3-głową).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 1 088.

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka, Jakub Kiełb - Szymon Czyż (62. Jakub Sangowski), Michał Kopczyński, Mateusz Kupczak - Adam Zrelak (80. Mario Rodriguez), Mateusz Kuzimski (62. Mateusz Czyżycki).

Wisła Kraków: Paweł Kieszek - Matej Hanousek, Michal Frydrych, Serafin Szota, Konrad Gruszkowski (86. Patryk Plewka) - Mateusz Młyński (61. Stefan Savic), Michal Skvarka (70. Jan Kliment), Aschraf El Mahdioui, Gieorgij Żukow (86. Nikola Kuveljic), Yaw Yeboah (70. Dor Hugi) - Felicio Brown Forbes.