Arsene Wenger nie poprowadzi piłkarzy Arsenalu w dwóch pierwszych spotkaniach fazy grupowej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund i Olympiakosem Pireus. UEFA utrzymała dzisiaj karę dwumeczowgo zawieszenia nałożoną na Francuza przed dwoma tygodniami.

61-letni szkoleniowiec został 22 sierpnia ukarany przez UEFA na dwa spotkania za to, że podczas pierwszego meczu 4. rundy kwalifikacji LM z Udinese (1:0) z trybun udzielał instrukcji swoim podopiecznym.

Wenger zasiadł wówczas wśród publiczności, bowiem odbywał nałożoną przez UEFA poprzednią karę zawieszenia (jeden mecz) za niewłaściwe zachowanie w ubiegłym sezonie wobec sędziego rewanżowego spotkania 1/8 finału LM z Barceloną (1:3).

Kamery telewizyjne wychwyciły moment, kiedy instruował siedzącego obok Boro Primoraca, a ten telefonicznie porozumiewał się z zastępującym Francuza Patem Rice'm. Takiego zachowania zabraniają przepisy UEFA stanowiące, że ukarany trener nie może komunikować się ze swoją drużyną i musi być na trybunach z dala od zawodników.

Kara miała obowiązywać od rewanżowego meczu 4. rundy kwalifikacji LM z Udinese, jednak do czasu rozpatrzenia odwołania złożonego przez Wengera, zdecydowano o jej wstrzymaniu. Szkoleniowiec zasiadł więc na ławce trenerskiej w spotkaniu z włoską ekipą, a Arsenal, z Wojciechem Szczęsnym w bramce i Łukaszem Fabiańskim w rezerwie, wygrał 2:1.

Negatywne rozpatrzenie apelacji Francuza przez UEFA oznacza, że mecze swoich podopiecznych z Borussią Dortmund Łukasza Piszczka, Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego oraz z Olympiakosem Pireus w fazie grupowej LM obejrzy z trybun.