Pierwsza część spotkania należała do "Królewskich". Już w 4 min. groźnie strzelał Roberto Carlos, ale Radosław Majdan zdołał sparować to uderzenie. Niespełna dziesięć minut później, po niezbyt pewnej interwencji Tomasza Kłosa, bliski przejęcia piłki w polu karnym Wisły był Raul. Na szczęście dla podopiecznych Henryka Kasperczaka nie zdołał opanować futbolówki. W 20 min. na uderzenie z dystansu zdecydował się Ivan Helguera. Piłka minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Majdana.

Po dwóch kwadransach gry Ronaldo bardzo dobrze podał do niepilnowanego Zinedine'a Zidane'a. Strzał Francuza w ostatniej chwili ofiarną interwencją zablokował Marcin Baszczyński. Dziesięć minut przed końcem pierwszej części meczu Arkadiusz Głowacki omal nie trafił do własnej bramki.

Wiślacy próbowali zaskoczyć Ikera Casillasa strzałami z dystansu (Marek Zieńczuk, Mauro Cantoro, Arkadiusz Głowacki). Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Kalu Uche w 32 min. Francisco Pavon zbyt lekko wybił piłkę do której dopadł Uche, ale strzał Nigeryjczyka obronił Casillas.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem. Tuż po wznowieniu gry Cantoro mocno uderzył z 20 metrów. Piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki "galacticos". Kilka minut Żurawski zdecydował się na strzał. Piłka po rykoszecie sprawiła trochę kłopotów Casillasowi. Dwie minuty późbniej znów "Żuraw" niepokoił golkipera Realu. Bez rezultatu. W 59 min. Szymkowiak mocno uderzył z rzutu wolnego. Casillas nawet nie próbował łapać piłki tylko sparował uderzenie na rzut rożny. Pięć potem akcji kapitana Wisły źle futbolówkę w polu karnym Realu przyjął Zieńczuk, a mogło być groźnie.

W 68 min. szkoleniowiec gości Jose Antonio Camacho zdecydował się wprowadzić na plac gry Fernando Morientes ( zmienił Zidane'a). Napastnik Realu potrzebował zaledwie trzech minut by pokonać Majdana. Miękka centra Davida Beckhama z prawej strony. Baszczyński nie zdołał upilnować Morientesa, który z kilku metrów pakuje futbolówkę do bramki Wisły. Ten sam zawodnik pogrążył mistrzów Polski w doliczonym czasie gry. Rajd lewą stroną przeprowadził Roberto Carlos, który posłał płaskie dośrodkowanie. Zamykający akcję Morientes nie miał problemów z pokonaniem Majdana.