Nie tak start ekstraklasy wyobrażali sobie kibice Zagłębia Sosnowiec, które po 10 latach wróciło do najwyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna z nad Brynicy po dwóch meczach ma na koncie dwie porażki i jest w końcówce tabeli. Co trzeba zmienić w grze zespołu? O tym mówi Dariusz Dudek, trener Zagłębia Sosnowiec.

Nie tak start ekstraklasy wyobrażali sobie kibice Zagłębia Sosnowiec, które po 10 latach wróciło do najwyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna z nad Brynicy po dwóch meczach ma na koncie dwie porażki i jest w końcówce tabeli. Co trzeba zmienić w grze zespołu? O tym mówi Dariusz Dudek, trener Zagłębia Sosnowiec.
Trener Zagłębia Sosnowiec Dariusz Dudek / Andrzej Grygiel /PAP

Wojciech Marczyk, RMF FM: Chyba nie tak pan wyobrażał sobie początek swojej pracy w ekstraklasie? Dwa mecze i od razu dwie porażki.

Dariusz Dudek, trener Zagłębia Sosnowiec: Na pewno chcieliśmy w tych dwóch spotkaniach punktować, przegraliśmy jednak oba te mecze. Ja, jako trener, nie jestem zadowolony z wyniku, bo straciliśmy w tych dwóch meczach bramki chociażby z  rzutów karnych. Nie wyglądało to najlepiej. W przypadku meczu z Piastem, to VAR zdecydował o tym, że sędzia podyktował przeciwko nam rzut karny, trwało to bardzo długo i efekt był taki, że przegraliśmy.

Jako drużyna potrzebujemy trochę czasu, żeby to wszystko funkcjonowało. Jest sześciu nowych zawodników. Musimy to wszystko zgrać. Początki zawsze mieliśmy trudne. W tamtym roku też na poziomie pierwszej ligi było ciężko, ale gdzieś koniec końców efekt finalny jest taki, że jesteśmy dziś w ekstraklasie.

W tej kolejce przed wami trudny mecz z Pogonią Szczecin.

Mecz z Pogonią u siebie jest bardzo trudnym spotkaniem. Oni też w pierwszych dwóch spotkaniach nie punktowali. Później gramy z Lechem i Legią, więc ten układ który dostaliśmy na początku, to są bardzo trudne mecze. Wiemy, że Zagłębie Lubin to też jest klub, który chce się bić o najwyższe cele w lidze. Piast to też jest dobra drużyna, ma dobrych zawodników i doświadczonego szkoleniowca jakim jest Waldemar Fornalik.

A co trzeba zmienić w grze Zagłębia?

Przede wszystkim musimy poprawić skuteczność, to jest jedna rzecz. Po drugie -  musimy wyeliminować własne błędy, po takich też traciliśmy właśnie bramki. Trochę wynika to z braku koncentracji czy przygotowania motorycznego, tu mówię o Piotrku Polczaku, który te dwa rzuty karne sprokurował. To tez wynika z tego, że to przygotowanie motoryczne, nie jest jeszcze u niego na wysokim poziomie. On też miał zawirowania jeżeli chodzi o Rumunię. To jest jednak dobry piłkarz. Ja wierzę w niego i w tych piłkarzy których mam w szatni.  Ja potrzebuję dwudziestu dwóch zawodników. Gramy w ekstraklasie ale gramy też w Pucharze Polski. Wierzę w każdego piłkarza. Nie każdy z nich mi się przyda w danym momencie.

Wiadomo, że ci co grają w pierwszej jedenastce są w lepszej sytuacji, im chce się trenować, ale wiem, że to ławka rezerwowych będzie decydować o końcowym wyniku. Potrzeba nam czasu, bo sama defensywa była przebudowana.

Czym Pogoń może was zakończyć? Oglądał pan jej mecz w Legnicy w pierwszej kolejce.

Tak oglądałem na żywo mecz Miedzi z Pogonią. To był taki mecz na remis, ale liczy się to, co wpadło do siatki. Zespół Pogoni ma doświadczonych zawodników w składzie. Dużo indywidualności. Z niektórymi pracowałem jak np: z Tomkiem Hołotą. Do tego jest Kamil Drygas,  Adam Frączczak. Do tego są młodzi, oni też potrzebują czasu, podobnie jak my. Tam są jednak dużo większe oczekiwania, niż wobec nas. Na pewno ani my, ani oni, nie jesteśmy zadowoleni z tych dwóch kolejek, ale my jako Zagłębie musimy zrobić wszystko by to zmienić i zacząć punktować. 

(ag)