"W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Z 6-7 zgubionych piłek, straty w ataku, rzuty po zaledwie dziesięciu sekundach - to nie była nasza gra" - mówił trener szczypiornistów Michael Biegler po porażce biało-czerwonych na mistrzostwach Europy. Nasza drużyna po dramatycznej końcówce przegrała z Serbią 19:20 w pierwszym meczu w grupie C.
Zabrakło dyscypliny. Nie zagraliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy, tak jak to było na początku drugiej połowy. Wtedy świetnie grała obrona i szybko odrobiliśmy stratę czterech goli - mówił Biegler.
Jak dodał, później "zawodnicy przestali myśleć". Znów pojawiły się błędy, które zaważyły na tym, że przegraliśmy jedną bramką - tłumaczył trener polskiej reprezentacji.
Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. W drugiej zmarnowaliśmy kilka znakomitych sytuacji. Obaj bramkarze rozegrali bardzo dobre spotkanie, ale nasza obrona była lepsza, szczególnie w końcówce, co przesądziło o wyniku - skomentował natomiast szkoleniowiec Serbów Vladan Matić.
Spotkanie z Serbami - wicemistrzami Europy - rozpoczęło się od dwóch goli rywali. W drugiej minucie pierwsze trafienie dla Polski zaliczył Mariusz Jurkiewicz, a za chwilę wyrównał Piotr Chrapkowski. W końcówce pierwszej połowy Polacy robili jednak zbyt wiele prostych błędów i ciągle nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Na boisku próbowano różnych ustawień, selekcjoner żonglował składem, ale nie skutkowało to poprawą rezultatu.
W 28. minucie po serii czterech bramek z rzędu przeciwnicy wygrywali 12:7 i na przerwę schodzili z przewagą czterech goli (13:9).
Drugą część Polacy rozpoczęli od udanych akcji Lijewskiego i Jurkiewicza, karnego wykorzystanego karnego Przemysława Krajewskiego i kontry Piotra Chrapkowskiego, po której na tablicy wyników w 35. minucie pojawił się długo oczekiwany remis 13:13.
Półtorej minuty przed ostatnią syreną, po rzucie Orzechowskiego, było tylko 19:20, ale to rywale mieli piłkę. 45 sekund przed końcem karny dla Serbii - Szmal bronił strzał Vujina. W odpowiedzi nieudana akcja Polaków i ostatecznie Serbia zwyciężyła 20:19.
(abs)
