"Paweł trochę dojrzał, nabrał rutyny po nieudanym starcie w zeszłorocznych igrzyskach w Londynie. Jest coraz lepiej. Coraz dalej rzuca na treningach i nareszcie wydarzyło się to też na zawodach” – mówił trener Pawła Fajdka Czesław Cybulski po jego występie w Moskwie. „Sukcesów będzie więcej” – podkreślił.

Ja się bardzo cieszę i trudno mi coś mądrego wykrzesać, jestem pełen emocji - mówił Cybulski tuż po ostatnim konkursowym rzucie swojego podopiecznego. Przyznał też, że praca z Fajdkiem nie zawsze jest łatwa. Czasami ma zbyt dużo własnego zdania, ale jeśli cztery lata pracujemy, to znaczy, że jest dobrze. A zapowiadam, że będzie jeszcze lepiej - tłumaczył.

Wynik 81,97 to wielkie osiągnięcie, w dodatku tak młodego zawodnika, ale... ja myślałem o rezultatach nieco lepszych, w graniach 82-83 m, bo w tej chwili go na tyle stać - dodał szkoleniowiec. Zdradził też, że mistrzostwa w Londynie wiązały się dla niego z dużą odpowiedzialnością. Zawiodłem się trochę w ubiegłym roku w Londynie. W związku z tym byłem przerażony i teraz. Nie chciałem niczego mówić, a później się z tego wycofywać. Nie jest to proste. Trener wewnętrznie strasznie przeżywa to wszystko. Bardzo dużo ludzi pytało się czy będzie medal. Ja mówiłem - musi być i tylko tyle lub aż tyle - relacjonował.