W niedzielnym meczu polskim siatkarkom nie udało się wywalczyć awansu na igrzyska olimpijskie. Spotkanie Polska – Serbia zakończyło się 1:3. „Jestem dumny z dziewczyn, ale pozostał żal, że trochę zabrakło szczęścia do tego, byśmy cieszyli się z awansu” – mówił trener Nawrocki po meczu.

Jestem dumny z dziewczyn, ale pozostał żal, że trochę zabrakło szczęścia do tego, byśmy cieszyli się z awansu. Z drugiej strony nawet gdyby udało się doprowadzić do tie-breaka, nie wiadomo, co by się wydarzyło. Siatkówka jest taką grą, kiedy przychodzą momenty, gdzie można załapać się na ten statek płynący do zwycięstwa. I my tego nie wykorzystaliśmy w dwóch setach. Gdy gra się z mistrzyniami świata, każdy błąd jest natychmiast wykorzystywany - mówił trener Polek po zakończymy meczu.

 Nieźle reagowaliśmy taktycznie, ale ciężko zatrzymać Tijanę Boskovic, która w ostatnim fragmencie seta atakuje sześć razy bez błędu. Szykowaliśmy się przede wszystkim pod kątem gry właśnie Boskovic i Brankicy Mihajlovic, tak aby zatrzymać jedną i drugą. Po części udało się nam zneutralizować ich siłę ataku -
dodał.

Jak zauważyła Marlena Kowalewska, rozgrywająca reprezentacji Polski, nasze siatkarki nie miały nic do stracenia.  Wiedziałyśmy, że musimy zagrać na swoje 100 procent, żeby stawić czoła takiej drużynie jak Serbia. Dlatego wiedziałyśmy, że będzie to niesamowicie trudny mecz. Myślę, że super zagrałyśmy, momentami Serbki się "gotowały", ale w końcówkach zachowały zimną krew. Nam może zabrakło konsekwencji i chyba doświadczenia - mówiła Kowalewska.

Agnieszka Kąkolewska, kapitan reprezentacji Polski, mówiła o pomeczowym rozczarowaniu: Pewnie za kilka dni, z perspektywy czasu powiemy, że zagrałyśmy dobry mecz. Ale w tej chwili jest smutek i rozczarowanie. Pokazałyśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie, ale Serbki pokazały też, że są w tej chwili chyba najlepszym zespołem i nie przez przypadek są mistrzyniami świata. Mimo wszystko uważam, że mogłyśmy dzisiaj z nimi wygrać. Szkoda, żal i smutek. Trzeba jednak się szybko podnieść, bo zaraz mistrzostwa Europy. Myślę, że możemy grać jeszcze lepiej i będziemy to chciały pokazać właśnie na mistrzostwach.

Kolejna szansa na igrzyska - w styczniu

Biało-czerwone będą miały jeszcze jedną szansę na zdobycie przepustki olimpijskiej. W styczniu przyszłego roku wezmą udział w kontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym z udziałem ośmiu najlepszych zespołów z europejskiego rankingu, z wyjątkiem tych, które już zapewniły sobie prawo startu na igrzyskach.