Trener młociarza Pawła Fajdka Czesław Cybulski przechodzi rehabilitację w jednym z poznańskich szpitali po wypadku, do jakiego doszło przed tygodniem. Szkoleniowiec podczas treningu został trafiony przez swojego podopiecznego liczącym ponad 7 kilogramów młotem.

W ubiegłą środę mistrz świata Paweł Fajdek na treningu posłał młot na 77. metr - dokładnie tam, gdzie stał trener. Jeszcze tego samego dnia przeszedł on operację kolana i kości piszczelowej. Szkoleniowiec przechodzi rehabilitację i powoli wraca do zdrowia, ale wciąż wielką niewiadomą jest kiedy Czesław Cybulski będzie mógł wrócić do domu.

Nikt nie chce na razie mówić o konkretach. Lekarze unikają konkretnych dat, bo to też duża odpowiedzialność jest z tym związana. Początkowo mówiono o tygodniu, ale przypuszczam, że w najbliższy poniedziałek powiedzą jeszcze tydzień. Trudno, trzeba zacisnąć zęby i dalej pracować nad sobą - powiedział szkoleniowiec. Jak dodaje, ma już pierwsze sukcesy w rehabilitacji. Przeszedłem po korytarzu szpitalnym 50 metrów z pomocą balkonika. Mam też, jak ja to nazywam, kochankę w łóżku, taką szynę, która podnosi mi nogę na dół do góry. Katuje mnie, bo nie znosi nieróbstwa. Na opiekę nie mogę narzekać - dodaje.

Paweł Fajdek w miniony weekend startował w drużynowych mistrzostwach Europy w rosyjskich Czeboksarach. Z wynikiem 81,64 m pewnie wygrał swoją konkurencję. Szkoleniowiec przyznał, że przeprowadził ze swoim podopiecznym męską rozmowę. Jestem trenerem wszechstronnym. Nasz psycholog mówi mi, że jestem wspaniały, bo często mogę go zastąpić. Pawłowi wytłumaczyłem po prostu, żeby się nie martwił, ale walczył. Dla mnie jest teraz leczenie w szpitalu, a on ma rzucać poza granicę wieku trenera, czyli najlepiej te 80 z hakiem. Jak widać, posłuchał mnie - zaznaczył.

Na rzutnię do treningów Czesław Cybulski szybko nie wróci, więc póki co zajęciami i treningami swoich podopiecznych - Fajdka, Joanny Fiedorow i Malwiny Kopron - musi kierować ze szpitalnego łóżka. Zawodnicy są zabezpieczeni, byli u mnie w szpitalu na rozmowie taktycznej. Opowiedzieliśmy sobie co i jak robimy. Jedno drugiemu pomaga i na nic się nie obraża. Paweł i Asia startują w mityngu Rzuty Przez Odrę, a Malwina za dwa tygodnie jedzie do Estonii na młodzieżowe mistrzostwa Europy. Ufam, że przywiezie medal - podkreślił. 

Urodziny w szpitalu

Dzień po wypadku szkoleniowiec obchodził w szpitalu 80. urodziny. Przepraszam wszystkich i mówię, że będziemy spotykać się żywi i zdrowi, a tu jest miejsce dla chorych, którzy potrzebują spokoju. Chcieli mi zdjęcia zrobić w łóżku, a ja zaprosiłem ich na trening, i powiedziałem, że mogą nawet wtedy na głowie stanąć. Odwiedza mnie tylko rodzina, wpuściłem też moich zawodników oraz pierwszego wielkiego polskiego młociarza Ireneusza Goldę - tłumaczył Cybulski.

Jest wychowawcą wielu znakomitych zawodników. Szymona Ziółkowskiego doprowadził do tytułu mistrza olimpijskiego (2000) i świata (2001). W latach 2005-2009 trenował Anitę Włodarczyk, późniejszą rekordzistę globu. Od 2010 roku współpracuje z Fajdkiem, który dwa lata temu został mistrzem świata. Innymi znanymi zawodnikami Cybulskiego byli też Mariusz Tomaszewski, Ireneusz Golda, Leszek Woderski i Fiodorow. Prowadził również w początkach kariery Zdzisława Kwaśnego (brązowy medalista MŚ Helsinki 1983), a na przełomie 2003 i 2004 roku Kamilę Skolimowską.

(ug)