Rafał Majka wycofał się dalszej rywalizacji w Tour de France. Polak podczas niedzielnego etapu upadł i z trudem dojechał do mety.

W wypowiedzi cytowanej na stronie drużyny Bora-Hansgrohe Rafał Majka przyznał, że wszystko go boli i nie jest w stanie dokładnie wyjaśnić, co stało się w momencie jego upadku. Polak zasugerował, że na drodze musiał być olej albo jakaś podobna substancja. 

Majka przyznał, że w jego obecnej sytuacji dalsza rywalizacja nie miałaby sensu. Ból utrudnia mi oddychanie. Musimy podejmować mądre decyzje - dla mojego zdrowia, ale też z myślą o dalszej części sezonu - stwierdził. Polak ma w planach start w wyścigu dookoła Hiszpanii. Legendarna Vuelta rusza 19 sierpnia.  


"Na szczęście nic sobie nie złamałem, ale jestem mocno podarty" - pisał Majka na swoim facebookowym profilu w niedzielę. "Dziękuję bardzo za pomoc Michałowi Kwiatkowskiemu, który pomógł mi na ostatnich 20km dojechać na kole do mety. Chłopaki z drużyny też bardzo mi pomogli czekając na mnie po upadku - dziękuję!" - dodaj. "Chyba po raz pierwszy płakałem na rowerze z bólu" - przyznał Polak. 



Poniedziałek jest dniem przerwy w wyścigu. Później uczestników czekają dwa łatwiejsze, płaskie etapy.