Włoch Elia Viviani wygrał w Nancy, po finiszu z peletonu, czwarty etap wyścigu kolarskiego Tour de France. Koszulkę lidera zachował jego kolega z ekipy Deceuninck-Quick Step Francuz Julian Alaphilippe.

Viviani minimalnie wyprzedził Norwega Alexandra Kristoffa (UAE Team Emirates). Trzecie miejsce zajął Australijczyk Caleb Ewan (Lotto Soudal), a czwarte - jadący w zielonej koszulce lidera klasyfikacji punktowej Słowak Peter Sagan (Bora-Hansgrohe).

30-letni Viviani jest renomowanym sprinterem. Ma w dorobku pięć zwycięstw etapowych w Giro d'Italia i trzy we Vuelta a Espana, ale w Tour de France triumfował po raz pierwszy. Dobrze radzi sobie również na torze. Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zdobył złoty medal w omnium.

Wtorkowy etap był przeznaczony dla sprinterów i zakończył się zgodnie z oczekiwaniami - finiszem dużego peletonu. Wcześniej przez wiele kilometrów dróg Szampanii i Lotaryngii uciekało trzech kolarzy, a wśród nich Szwajcar Michael Schaer z polskiej drużyny CCC. Ucieczka nie miała szans powodzenia, peleton nie pozwolił jej uzyskać większej przewagi. Ostatniego z uciekających - Schaera doścignął na ostatnim wzniesieniu na trasie, 16 km przed metą.

Spokojny etap, zaoszczędziliśmy sporo sił - powiedział Eurosportowi Michał Kwiatkowski, który w końcówce sporo się jednak napracował, asekurując na czele peletonu liderów swojej grupy Ineos - Walijczyka Gerainta Thomasa i Kolumbijczyka Egana Bernala. Sam finiszował za główną grupą, ze stratą ponad dwóch minut. Drugi z Polaków - Łukasz Wiśniowski (CCC) minął linię mety na jednym z ostatnich miejsc w peletonie.

Zwycięstwo Vivianiego jest drugim z rzędu sukcesem belgijskiej grupy Deceuninck-Quick Step. W poniedziałek w Epernay triumfował po samotnej ucieczce Alaphilippe.

W środę na kolarzy czeka pagórkowaty odcinek z Saint-Die-des-Vosges do Colmar (175,5 km), z dwoma podjazdami drugiej kategorii.