Lance Armstrong zwycięzcą 92. edycji Tour de France. Komentatorzy przyznali sportowcowi tytuł największego spośród wszystkich kolarzy. Do ich opinii przychyliła się publiczność, owacyjnie witająca zwycięzcę na mecie ostatniego etapu.

Król Armstrong - jak kolarza często określają francuskie media - zapowiedział zakończenie sportowej kariery. 33-letni mistrz dwóch kółek postanowił przejść na emeryturę będąc u szczytu sławy.

Jako powód podał spełnienie się już wszystkich jego marzeń. Najpierw wygrał walkę w chorobą nowotworową, która 9 lat temu zaatakował jego organizm, po czym po ostrych treningach wrócił do świetnej formy. Udało mu się także ustanowić trudny do pobicia rekord – siedem z rzędu zwycięstw w największym kolarskim wyścigu świata, Tour de France.

Ostatnie siedem lat Lance Armstrong cały cykl treningów podporządkowywał perspektywie startu w Wielkiej Pętli. Przygotowania rozpoczynał w listopadzie, by przez osiem miesięcy przejechać około 20 tysięcy kilometrów – średnio 725 kilometrów tygodniowo.

W czasie sezonu mieszkający w Teksasie Amerykanin przenosi się do Europy. Treningi prowadzi w hiszpańskiej Geronie. Wiosną kolarz zapoznał się niemal z każdym kilometrem trasy wszystkich etapów. Innych startów nie traktuje jak rywalizacji o wygraną, ale jak element serii przygotowań do drogi po zwycięstwo w Tour de France.