AS Roma – FC Porto oraz Manchester United – Paris Saint Germain – to dwa mecze Ligi Mistrzów, które czekają nas dziś wieczorem. Przed Romą trudne zadanie, bo zespół z Rzymu będzie chciał powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu, czyli awans do półfinału. W drugim spotkaniu oczy kibiców będą skierowane na zawodnika PSG Kyliana Mbappe, który ma wziąć na swoje barki ciężar gry pod nieobecność Cavaniego i Neymara.

AS Roma – FC Porto oraz Manchester United – Paris Saint Germain – to dwa mecze Ligi Mistrzów, które czekają nas dziś wieczorem. Przed Romą trudne zadanie, bo zespół z Rzymu będzie chciał powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu, czyli awans do półfinału. W drugim spotkaniu oczy kibiców będą skierowane na zawodnika PSG Kyliana Mbappe, który ma wziąć na swoje barki ciężar gry pod nieobecność Cavaniego i Neymara.
Tomasz Kłos w studiu RMF FM /Karolina Bereza /RMF FM

61 dni trwała zimowa przerwa w Lidze Mistrzów - najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie.

Powrót zapowiada się ciekawie, choć w momencie losowania para złożona z zespołów Manchesteru oraz Paryża miała jednego faworyta i nie wzbudzała wielkich emocji. Wszystko zmieniło się... dzień później, kiedy trenerem "Czerwonych Diabłów" przestał być Jose Mourinho. Wybór władz klubu padł na jego byłego piłkarza Ole Gunnara Solskjaera i Norweg jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił drużynę. Pod jego wodzą wygrała ona osiem z dziewięciu spotkań ligowych i przeszła dwie rundy Pucharu Anglii. Osiem goli w tych spotkaniach uzyskał Paul Pogba, który stał się prawdziwym liderem.

O dzisiejszych meczach z ekspertem TVP Sport rozmawiał Paweł Pawłowski.

Paweł Pawłowski, RMF FM: Mecz Romy z Porto przynosi na myśl skojarzenia z 2016 roku i eskapady ówczesnego bramkarza klubu z Rzymu Wojciecha Szczęsnego, który w rewanżowym spotkaniu (0:3) w eliminacjach Ligi Mistrzów wyszedł za pole karne, popełnił błąd, a przeciwnicy skierowali piłkę do bramki. Dziś natomiast patrzymy na Romę z perspektywy Edina Dżeko, który jest trzecim najlepszym strzelcem w tym  sezonie Champions League i traci 3 bramki do  Lewandowskiego, którego zapewne będzie chciał gonić.

Tomasz Kłos: Na pewno będzie chciał gonić i powiedzmy sobie szczerze - Dżeko jest dzisiaj wiodącą postacią Serie A. Każdy z obrońców grający przeciwko niemu  ma do niego duży respekt. Co roku jest gwarantem pewnej liczby bramek, co sprawia, że Roma jest wysoko w lidze. W poprzednim sezonie dostała się do półfinału, gdzie odpadła po emocjonującym meczu rewanżowym z Liverpoolem. Muszę powiedzieć szczerze, że Roma swoją grą pokazała, iż trzeba na tę drużynę uważać. Potencjał jest, a zwłaszcza w meczach u siebie. Roma może nie gra spektakularnie i widowiskowo, ale u siebie potrafi lekko zranić zwierzynę i później do 90. minuty ta zwierzyna zostaje pokonana.

Drugi dzisiejszy mecz zapowiada się nadzwyczaj ciekawie: Manchester United - PSG. Drużyna prowadzona przez Ole Gunnara Solskjaera ma niesamowity bilans - dziesięć zwycięstw, jeden remis i ani jednej porażki. Norweg przewietrzył klub i zaczęło się Manchesterowi wieść. Czy zatem drużyna pójdzie za ciosem?

Myślę, że tak. Ja muszę wspomnieć tutaj o Guardioli - trenerze Manchesteru City, który wymienił Manchester United wśród zespołów, które będą do samego końca walczyć o mistrzostwo Anglii. Wspaniałe rezultaty i powiew świeżości wprowadził Solskjaer. On do niedawna był jeszcze w tej szatni i wiedział, jak rozmawiać z takimi zawodnikami. Dyktatura Mourinho, jak widać, nie tylko nie spodobała się włodarzom i kibicom, ale również zawodnikom. Zatargi z Pogbą i Valencią spowodowały, że w drużynie zaczął psuć się klimat...

Możemy powiedzieć, że zawodnicy zaczęli grać pod zwolnienie Mourinho?

Myślę, że nie pod zwolnienie, ale nie zgadzali się do końca z tym, co trener im proponuje. Jeśli kolejne mecze nie układają się i traci się głupie bramki, to w głowach tak doświadczonych zawodników pojawiają się myśli, że chyba trzeba coś zrobić. Oni sugerują trenerowi, co trzeba zmienić. Jeśli nie ma tej chemii pomiędzy trenerem a zawodnikiem, to obojętnie, co trener powie, to i tak realizacja tego nie dojdzie do skutku.

Manchesterowi w walce o trofea pomoże Ashley Young, który podpisał nowy kontrakt. Sam domagał się dwuletniego, ale klub zgodził się na roczny. Obrońca ma już 33 lata, więc decyzja chyba nie dziwi.

33 lata to nie jest nie wiadomo jaki wiek. Oczywiście, jeśli patrzymy na zawodników 25-letnich, wiodących prym w swoich zespołach, to może to tak wyglądać. Jeśli jednak taki 33-latek dobrze spisuje się na swojej pozycji, a zawodnicy i trener widzą, że jego doświadczenie sprawiają, iż współpraca z nim dobrze funkcjonuje, to czemu go nie zatrzymać. On sam ciągle gra o następny rok kontraktu. Ja myślę, że Ashley Young pokazał, że jest zawodnikiem, który poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Nie przez przypadek w ostatnim czasie nosił opaskę kapitana.

Porozmawiajmy jeszcze o PSG. Trener paryżan - Thomas Tuchel powiedział, że boi się Manchesteru pod wodzą Solskjaera. Sam ma też problemy. Konkretnie dwa - Neymar i Cavani, którzy nie zagrają w dzisiejszym meczu. Ciężar na swoje barki ma wziąć Mbappe. Czy strata dwóch wspomnianych wcześniej zawodników bardzo mocno osłabi drużynę?

Bardzo. Neymar to zawodnik nieobliczalny. Rzadko kiedy jest zawodnikiem, który mało wnosi do drużyny. Cavani to lis pola karnego, ale też dużo robi dla drużyny. Sporo gra w defensywie. Urugwajczyk pokazuje kolegom, że obrona zaczyna się od ataku. On potrafi przeszkadzać przeciwnikom, którzy zaczynają akcję od obrony. Potrafi ustawić sobie obrońców w wyprowadzeniu piłki tak, żeby koledzy z drużyny mogli w danym momencie doskakiwać.

Dalsza część rozmowy z Tomaszem Kłosem m.in. o problemach Borussii i Tottenhamu oraz o tym czy Benzema jest najlepszą "dziewiątką" na świecie - już jutro na rmf24.pl. 


Opracowanie: