​Prezes PZPN Zbigniew Boniek, były piłkarz Juventusu, przestrzegł przed przekonaniem, że wraz z transferem Cristiano Ronaldo klub ten ma zapewnione zwycięstwo w Lidze Mistrzów. We Włoszech dominuje opinia, że obecność CR7 będzie bodźcem dla rozwoju gospodarczego kraju. Nie wszyscy jednak popierają ten transfer. Przeciwko wysokości umowy na łączną sumę około 400 mln euro protestują robotnicy koncernu FCA, do którego należy klub. Na wywieszonym plakacie napisali, że pieniądze na zakup CR7 zostały "wyjęte z kieszeni robotników". "To my tobie płacimy" - podkreślili.

Boniek: Przybycie Ronaldo to coś fantastycznego dla włoskiej piłki

W rozmowie z włoską agencją Ansa Boniek, były zawodnik turyńskiego klubu w latach 1982-1985 podkreślił: Przybycie Cristiano Ronaldo to coś fantastycznego dla włoskiej piłki i dla Juve. Z mistrzem takim jak on Serie A odzyskuje siłę przyciągania.

Transfer pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki z Realu Madryt do Juventusu Boniek nazwał "inteligentnym krokiem, który przyniesie wiele korzyści ekonomicznych".

Mówiąc o szansach na zwycięstwo w Lidze Mistrzów, prezes PZPN stwierdził: Piłka nożna jest nieprzewidywalna, a LM może wygrać co najmniej 10 drużyn.

Juve z Ronaldo będzie w korzystnej sytuacji, ale nie należy myśleć, że już wygrało. Drużyna jest silna, a Ronaldo jest perłą, którą należy oprawić w to, co już jest - ocenił szef PZPN.

Ancelotti: Juventus już wygrał? Jeszcze nie

W podobnym duchu wypowiedział się nowy trener rywala turyńskiego klubu, Napoli, Carlo Ancelotti.

Juve już wygrało? Nie. Oczywiście Cristiano Ronaldo jest wśród najmocniejszych na świecie, może najsilniejszy, ale za 10 lat będzie się mówić: "W tamtym roku przyszedł Ronaldo i powrócił Ancelotti" - stwierdził na pierwszej konferencji prasowej jako trener klubu spod Wezuwiusza.
Zaznaczył zarazem: "Przybycie Cristiano do Serie A daje wielkie korzyści Juve oraz ogromną motywację nam wszystkim by rzucić mu wyzwanie".

Zadowolony z transferu jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Włoch Antonio Tajani, kibic Juventusu. To bardzo pozytywny sygnał także dla Włoch, dla ich gospodarki i całego futbolu - podkreślił

Tajani składając gratulacje klubowi z Turynu stwierdził: "To prawda, że Ronaldo dużo kosztował, ale mówiono też o znacznie wyższych sumach. Z punktu widzenia finansowego fair play zapłacono właściwą sumę. To inwestycja, a nie prezent dla zawodnika".

Zauważył też: Jaki wzrost zostanie zanotowany wraz z wyjazdami Ronaldo na mecze we Włoszech? Pomyślmy, ilu turystów może przyciągnąć do Frosinone czy Empoli, gdy będzie tam grał. Ronaldo wypełnia stadiony, a potem ludzie zostają, jedzą w restauracjach, nocują w hotelach.

Zaskakujący protest przeciwko transferowi

Włoskie media informują, że w Turynie rozchwytywane są biało-czarne koszulki Juventusu z nazwiskiem Ronaldo i numerem 7. Fabryka pracuje pełną parą, a wszędzie do punktów sprzedaży ustawiają się długie kolejki. Wielu mieszkańców stolicy Piemontu chodzi po mieście w takich nowych koszulkach.

Te oficjalne kosztują od 84 do 144 euro. Trwa też sprzedaż nielegalnych koszulek. Pierwsze pojawiły się w nadmorskim kurorcie Cattolica zanim jeszcze ogłoszono definitywnie, że CR7 przechodzi do klubu Serie A.

Protest przeciwko transakcji dokonanej przez kierownictwo klubu z Turynu zorganizowało pięciu zwolnionych pracowników fabryki koncernu FCA, czyli Fiat w Pomigliano d'Arco koło Neapolu na południu. Na wywieszonym plakacie napisali, że pieniądze na zakup CR7 zostały "wyjęte z kieszeni robotników".

To my tobie płacimy - napisali inicjatorzy protestu na zdjęciu Ronaldo.

Jeden ze związków zawodowych w fabryce koncernu w Melfi w regionie Basilicata zapowiedział na 22 lipca strajk przeciwko zakupowi zawodnika.

(ph)