27 tysięcy mil żeglugi po morzach i oceanach – to dystans jaki muszą pokonać uczestnicy regat "The Race". Wczoraj 6 katamaranów ruszyło z Barcelony w wyścig dookoła świata.

W wyścigu może wziąść udział każda jednostka, bez żadnych ograniczeń. Ale szanse mają tylko największe, najlepsze i oczywiście najdroższe na świecie. Wczoraj było ich 6 dziś jest już 7. Katamaran "Team Legato", którego zabrakło na starcie - ku zaskoczeniu organizatorów - jednak wystartował. Wczoraj w ostatniej chwili zdezerterowało dwóch członków załogi, którzy przerazili się tego, co ich czeka. Zrozpaczony Tony Bullimore rozpoczął gorączkowe poszukiwania ochotników, by skompletować załogę. Po ratunek przyszedł także do polskich kapitanów żaglowców Pogoria i Zawisza Czarny. Polacy - nie chcieli. Bullimore znalazł Amerykanina i Francuza. "Team Legato" - sześć i pół godziny po oficjalnym starcie opuścił port Vell w Barcelonie i teraz goni pozostałych sześć jachtów: "ClubMed", "PlayStation", "Innovation Explorer", "Team Adventure" i naszą "Polpharmę-Warta". Czy Polacy boją się Tonyego Bullimore'a - najstarszego skipera wśród uczestników milenijnych regat. Chyba nie bardzo.

Kilka tygodni temu ze stawki ubył brytyjski Team Philips Pete'a Gossa. Atlantyk nie uszanował faktu, że matką chrzestną tej jednostki była królowa Elżbieta II, i uszkodził karbonowe dzieło sztuki i technologii. Rekord trasy dookoła świata od 1997 roku należy do Oliviera de Kersauson'a. Na trimaranie Sport Elec osiągnął czas nie pobity do dziś - 71 dni, 14 godzin, 22 minuty i 8 sekund.

Foto EPA

16:15