​Zmierzyć emocje kibiców - tego zadania podjęli się działacze Lecha Poznań i medycy z poznańskiej Rehasport Clinic. I udowodnili, że są mierzalne. Lekarze byli zaskoczeni wynikami - bardziej tym, że kibice przeżywają mecze tak mocno. Mniej faktem, że piłkarze i prezes klubu nad emocjami wyraźnie panują.

Badaniem zostało objętych siedmioro kibiców, komentator radiowy, piłkarz i prezes Lecha Poznań. W czasie trzech meczów Lecha - przegranego z Polonią Warszawa, zremisowanego z GKS Bełchatów i wygranego z Lechią Gdańsk - cała dziesiątka badanych była wyposażona w sporttestery, które pozwalały na zapis zmian częstotliwości skurczów serca. Dodatkowo wszyscy byli obserwowani kamerami, by potem można było zestawić skoki tętna z reakcjami widocznymi na twarzach i w gestach.

Najwyższy poziom tętna osiągnęła jedna z fanek oraz najmłodszy z męskiej części kibiców. Ta dwójka według badań najmocniej przeżywała wydarzenia na boisku - zarówno gole, jak rozczarowania. Średnie tętno spoczynkowe to około 70 uderzeń serca na minutę, a w trakcie tych trzech spotkań u badanych kibiców było ono znacznie wyższe: w pierwszym wynosiło średnio 111 uderzeń, w drugim 108, a w trzecim znów 111. Bez względu więc na wynik meczu, samo przebywanie na trybunach oznacza wyraźne przeżywanie tego widowiska - ocenił dr Jakub Kryściak. W najgorętszych momentach tętno przekraczało u rekordzistów 150.

Najspokojniejszymi okazali się z kolei Kasper Hamalainen, który nie występował na boisku, i prezes Lecha Karol Klimczak. Im tętno też podskakiwało, ale zdecydowanie nie tak mocno. Oni są narażeni na nieustanny stres, do tego są w pracy - nauczyli się panować nad reakcjami. Co nie znaczy, że się nie emocjonują. Po prostu podchodzą do tego profesjonalnie - skomentowała Paulina Jurga-Huebner. Psycholog sportu dodała, że choć można panować nad emocjami, to jednak właśnie dla nich kibice przychodzą na piłkarskie obiekty. Dzięki emocjom ponownie chcemy przyjść na stadion, dążymy do wzmocnienia kontaktu z klubem, uzależniając się tym samym od wewnętrznych odczuć. Uświadamiamy też sobie, że to emocje nadają naszym działaniom sens i znaczenie - wyjaśniła.