Piłkarze Barcelony pokonali Real Madryt 3:2 (2:1) i wywalczyli Superpuchar Hiszpanii. Bohaterem spotkania był Argentyńczyk Lionel Messi, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. W pierwszym meczu w Madrycie był remis 2:2.

Spotkanie było wyjątkowe przede wszystkim dla szkoleniowca "Królewskich" Jose Mourinho. Prowadzone przez Portugalczyka Chelsea Londyn, Inter Mediolan i obecnie Real Madryt nigdy nie wygrały pod jego wodzą z Barceloną na stadionie Camp Nou.

W przeciwieństwie do niedzielnego meczu w pierwszym składzie katalońskiego zespołu pojawili się m.in. Pedro i Xavi Hernandez. Po kwadransie kibice cieszyli się z bramki, która była zasługą innego duetu. Lionel Messi popisał się fantastycznym podaniem z głębi pola, a Andres Iniesta technicznym strzałem pokonał Ikera Casillasa.

Na odpowiedź "Królewskich" nie trzeba było długo czekać. W 20. minucie po niezbyt groźnym dośrodkowaniu i rykoszecie jednego z zawodników "Barcy" piłkę do bramki skierował Cristiano Ronaldo. Był to jego sety gol strzelony w barwach "Królewskich" i pierwszy zdobyty na Camp Nou. Przed przerwą próbkę swoich umiejętności ponownie pokazał Messi, który wykorzystał podanie piętą Gerarda Pique'a i "podcinką" zdobył drugą bramkę.

Po przerwie do głosu doszli goście, ożywieni przez Brazylijczka Marcelo. Zespół Realu niemal zdominował grę, a gospodarze ograniczali się do groźnych kontrataków. W swoim stylu atmosferę podgrzewał Mourinho. 10 minut po przerwie Marcelo w kontrowersyjnych okolicznościach faulował Messiego. Kiedy Argentyńczyk podbiegł w okolice ławki trenerskiej gości po piłkę, Portugalczyk z grymasem wachlował ręką pod nosem. W ten sposób wyraził dezaprobatę w stosunku do przesadzonej reakcji Messiego po faulu na nim.

Przewaga Realu przyniosła skutek w 81. minucie. Po rzucie rożnym Kaka, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej, zgrał piłkę głową do Karima Benzemy, a mało widoczny do tej pory Francuz zdobył wyrównującą bramkę. Jednak dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry piłkarskim geniuszem ponownie błysnął Messi. Po dośrodkowaniu Adriano strzałem z woleja zdobył zwycięską bramkę.

W końcówce spotkania na boisku pojawił się Cesc Fabregas, który w poniedziałek przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt. Spotkanie zakończyło się przepychanką, po której czerwonymi kartonikami zostali ukarani Marcelo, a także będący na ławce rezerwowych Mesut Oezil i Jose Pinto.

Barcelona - Real Madryt 3:2 (2:1)

Bramki: dla Barcelony - Andres Iniesta (15), Lionel Messi (45, 88); dla Realu - Cristiano Ronaldo (20), Karim Benzema (81)

Barcelona: Victor Valdes - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Eric Abidal - Sergio Busquets (85. Seydou Keita), Andres Iniesta, Xavi, Pedro (83. Cesc Fabregas) - Lionel Messi, David Villa (74. Adriano).

Real: Iker Casillas - Sergio Ramos, Pepe, Ricardo Carvalho, Fabio Coentrao - Angel Di Maria (64. Gonzalo Higuain), Xabi Alonso, Sami Khedira (46. Marcelo), Mesut Oezil (79. Kaka), Cristiano Ronaldo - Karim Benzema.

Czerwone kartki: Real - Marcelo (90+5), Mesut Oezil (90+5); Barcelona - Pinto (90+5)

Widzów: 92 965. Sędzia: David Fernandez Borbalan (Hiszpania).