Stephane Antiga nie będzie dłużej trenerem reprezentacji Polski siatkarzy - zadecydował obradujący w Spale zarząd PZPS. Prezes związku Jacek Kasprzyk poinformował, że obowiązujący do końca roku kontrakt Francuza nie zostanie przedłużony. Na razie nie wiadomo, kto będzie jego następcą. "Czekamy na oferty. Chciałbym, by decyzja zapadła szybko - w ciągu trzech tygodni, miesiąca. Kontrakt chcielibyśmy podpisać na kolejne cztery lata - do igrzysk w Tokio. Do samego końca ważyły się losy Antigi i naprawdę do tej pory nie rozmawialiśmy z żadnymi kandydatami" - powiedział prezes Kasprzyk.

Stephane Antiga nie będzie dłużej trenerem reprezentacji Polski siatkarzy - zadecydował obradujący w Spale zarząd PZPS. Prezes związku Jacek Kasprzyk poinformował, że obowiązujący do końca roku kontrakt Francuza nie zostanie przedłużony. Na razie nie wiadomo, kto będzie jego następcą. "Czekamy na oferty. Chciałbym, by decyzja zapadła szybko - w ciągu trzech tygodni, miesiąca. Kontrakt chcielibyśmy podpisać na kolejne cztery lata - do igrzysk w Tokio. Do samego końca ważyły się losy Antigi i naprawdę do tej pory nie rozmawialiśmy z żadnymi kandydatami" - powiedział prezes Kasprzyk.
Stephane Antiga /Piotr Polak /PAP

Szef PZPS podkreślił, że Antiga pozostaje trenerem do 31 grudnia.

Z bólem, ale zdecydowaliśmy, że Stephane zostaje trenerem tylko do 31 grudnia. Zarząd postanowił, że nie przedłużamy kontraktu o kolejne lata. Argumenty: Przede wszystkim drużyna potrzebuje nowego impulsu, tak mi się wydaje. Szacunek dla Stephane'a za wszystko co zrobił - zdobycie mistrzostwa, wprowadzenie dużej liczby nowych zawodników. To nie jest kwestia tego, że źle pracował. Pewien okres dobiegł końca, nowy rozdział chcemy otworzyć - dodał szef PZPS.

Na decyzję zarządu Antiga oczekiwał razem z... dziennikarzami w korytarzu. Ok. godz. 13 został poproszony do środka. Rozmawiał z działaczami PZPS prawie godzinę.

Oczywiście jestem rozczarowany, bo było fajnie pracować z chłopakami i moim sztabem. Miałem ochotę być trenerem za rok, na mistrzostwach Europy w Polsce, ale rozumiem, że wynik na igrzyskach był najważniejszy - powiedział na gorąco 40-letni Francuz.

Po Antidze nie było widać wielkiego zdenerwowania. Spodziewał się takiej decyzji.

Nie jest tak, że nie mam pomysłu na siebie. Może w ciągu miesiąca ogłoszę, co będę dalej robić. Zostanę w Polsce. Mieszkam w Warszawie, bardzo dobrze się tu czuję - podkreślił.

Na pytanie, czy z perspektywy czasu zmieniłby którąś ze swoich decyzji, zaprzeczył.

Niczego nie żałuję. Wszystkie decyzje podejmowałem dla dobra drużyny, po wielu analizach - zapewnił.

O tym, że los francuskiego szkoleniowca jest przesądzony, media spekulowały już od dłuższego czasu. Antidze, który objął kadrę w 2014 roku, będąc jeszcze aktywnym zawodnikiem, nie pomógł nawet sumiennie przygotowany raport, w którym przeanalizował nieudany występ jego podopiecznych w sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro oraz przedstawił plan rozwoju drużyny na kolejne lata.

Biało-czerwoni do Brazylii, jak sami podkreślali, pojechali po medal, ale swój udział zakończyli na ćwierćfinale, po porażce z USA 0:3. Słaby występ w Lidze Światowej i w turnieju olimpijskim w głównej mierze zadecydowały o tym, że nie zostanie przedłużony kończący się 31 grudnia kontrakt z Antigą.

Francuz został trenerem kadry po Włochu Andrei Anastasim. Stworzył szkoleniowy duet ze znacznie bardziej doświadczonym Philippe'em Blainem, który formalnie był jego asystentem. Zaledwie parę miesięcy później zdobył z Polską pierwszy od 40 lat złoty medal mistrzostw świata.

To jednak jego jedyny sukces. Wprawdzie wywalczył jeszcze trzecie miejsce w Pucharze Świata 2015, ale nie dało to przepustki na igrzyska i trzeba było o nią walczyć w dodatkowym turnieju kwalifikacyjnym.

W sumie Antiga prowadził polską drużynę w 100 meczach, z których 68 zakończyło się jej zwycięstwami.

APA