Obok Adama Małysza z występu w finałowym konkursie PŚ w Oslo mogą być zadowoleni również Stefan Hula oraz Kamil Stoch. Obaj nasi reprezentanci wywalczyli punkty i pokazali się z niezłej strony.

Dobrze znowu znaleźć się w "30". Moje skoki były lepsze niż wcześniej, ale nadal brakuje trochę do dobrej formy, chociażby takiej jak w Vancouver. Czuję się jednak coraz pewniej i powraca wiara w skoki. Mam nadzieję, że jeszcze dostanę szansę pokazania się w tym sezonie, zobaczymy, będę starał się - mówił po zawodach Stefan Hula.

Warunki wietrzne były trudne, bo kręciło bardzo mocno. Ten nowy system punktacji, uwzględniający wiatr, dziś wydawał się nie działać zbyt dobrze. Adam w pierwszym skoku nie miał zbyt dobrych warunków, a dostał dużo punktów ujemnych, to jest dziwne. Bardzo przyjemnie skacze się przy tylu polskich kibicach, nie spodziewałem się takiej publiczności, to naprawdę wspaniałe - dodał polski skoczek.

Również Kamil Stoch skakał dziś nieźle, jednak słabiej niż we wczorajszych kwalifikacjach.

Wiało dosyć mocno i były momenty, gdy wiatr był tylko na dole, gdzie zawodnik nie doleciał, a punkty się odejmowało. Ten system nie jest więc doskonały. Moje skoki były dziś nieco gorsze od wczorajszych, zabrakło swobody. Ogólnie jednak jest w porządku. Krótki rozbieg nie był problemem, trzeba było tylko oddać dobry skok - podsumował swój występ Kamil Stoch.