Z niedowierzaniem patrzyliśmy na popisy drużyny polskich skoczków w austriackim Villach. Adam Małysz, Robert Mateja, Wojciech Skupień i Łukasz Kruczek nie popsuli żadnego skoku i wylądowali na najniższym stopniu podium. W historii startów biało-czerwonej eskadry w Pucharze Świata tak dobrze jeszcze nie było. Wyprzedziliśmy nawet Niemców i Austriaków. Przed nami znaleźli się tylko Finowie i Japończycy. Do tych drugich straciliśmy zaledwie 3 punkty. Klasą dla siebie był Adam Małysz. Wylatywał z progu jak z katapulty i gdyby to był konkurs indywidualny świętowałby zwycięstwo za 2 najdłuższe skoki w konkursie. Nasi skoczkowie zaskoczyli nie tylko siebie ale i trenera kadry. Apoloniusz Tajner docenia jednak klasę Niemców i Austriaków i twierdzi, że w drużynówce na zimowej olimpiadzie mamy realne szanse na 5 miejsce.

dźwięk

W klasyfikacji pucharu narodów po sześciu konkursach polska jest na 5 pozycji.

W Pucharze Świata nie będzie już w tym sezonie zawodów na skoczni 90-metrowej.

Skoczkowie będą rywalizować na takim obiekcie jeszcze tylko na lutowych igrzyskach w Salt Lake City.

I jeszcze dwa doniesienia spoza skoczni. Justyna Bąk ze skry warszawa zdobyła w szwajcarii brązowy medal mistrzostw europy w biegach przełajowych. Do pierwszego miejsca brakło pani Justynie 3 sekund.

Nie popisali się reprezentanci polski na mistrzostwach świata w zapasach w stylu klasycznym. Siódme miejsce Marka Sitnika to najlepszy wynik biało-czerwonych na macie w greckim Patras.