Choć kontrakt obowiązuje, ta współpraca nie może być kontynuowana. Paulo Sousa wywołał gwałtowną burzę w polskim środowisku piłkarskim, kiedy poinformował, że chciałby zerwać kontrakt z PZPN-em i rozpocząć pracę w jednym z największych i najbogatszych klubów Ameryki Południowej Flamengo. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja prawna Sousy i PZPN-u. Bazując na ujawnionych informacjach, o możliwe scenariusze zapytaliśmy prawnika, specjalistę prawa sportowego Bartłomieja Laburdę z kancelarii Młynarczyk Laburda Augustyniak.

Stan prawny

Z punktu widzenia prawnego kontrakt Paulo Sousy obowiązuje. Obie strony powinny wykonywać prawa i obowiązki, które w kontrakcie przewidziały. Od strony prawnej moim zdaniem nic się nie zmieniło, o ile nie pojawiły się jakieś pisma, o których nie mamy wiedzy - mówi Bartłomiej Laburda

Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał w niedzielę na Twitterze, że został poinformowany przez Sousę, iż selekcjoner chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z powodu oferty z innego klubu. Jak dodał, to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera.

Trudno o kontynuację współpracy

Kontrakt obowiązuje, ale mało kto wyobraża sobie, że Paulo Sousa poprowadzi reprezentację w marcowym, barażowym meczu z Rosją.

Trudno wyobrazić sobie, aby Paulo Sousa przygotowywał naszą kadrę do najważniejszych meczów od kilku lat - powiedział dyrektor biura zarządu PZPN Piotr Szefer. Jak dodał, na środę zaplanowano specjalne obrady zarządu federacji. Trwają analizy prawników dotyczące odszkodowania.

Sousa jednak zgodnie z prawem mógł wystąpić do PZPN-u o wcześniejsze rozwiązanie kontraktu.

To normalna sytuacja w relacjach biznesowych nie tylko w prawie sportowym i związanym z tym kontraktach. Nie wyobrażam sobie zapisu w kontrakcie trenera, który zabraniałby mu zwrócenia się do swojego pracodawcy z prośbą o wcześniejsze rozwiązanie kontraktu z jakiegokolwiek powodu - zaznacza prawnik Bartłomiej Laburda.

Możliwe scenariusze

Według dostępnych informacji w kontrakcie Paulo Sousy nie ma zawartej klauzuli wykupu ani kar umownych w razie zerwania kontraktu. PZPN ustami prezesa Cezarego Kuleszy zadeklarował, że nie będzie zgody na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Co w takim razie może się wydarzyć?

W mojej ocenie piłka jest po stronie Paulo Sousy. Jeśli trener chce rozpocząć pracę w nowym klubie, musi doprowadzić do rozwiązania tego kontraktu. Przy założeniu, że PZPN nie zgodzi się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, cała inicjatywa leży po stronie trenera. On powinien doprowadzić do rozwiązania kontraktu. Sousa ma dwie opcje. Może dążyć do ugodowego rozwiązania sprawy i próby zakończenia kontraktu za porozumieniem stron (trudno mi przewidywać tutaj kwestie ewentualnego odszkodowania dla PZPN-u). Jeśli do tego nie dojdzie, to w sytuacji, w której Sousa bardzo chce zostać trenerem Flamengo, nie pozostaje mu nic innego, jak złożenie oświadczenia o rozwiązaniu kontraktu ze skutkiem natychmiastowym, ale tym działaniem naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą - wyjaśnia specjalista prawa sportowego Bartłomiej Laburda

Już od kilku dni brazylijskie i portugalskie media donosiły o rozmowach Sousy z klubami w Brazylii. W niedzielę pojawiły się informacje, że Portugalczyk porozumiał się z Flamengo, osiągając z ekipą z Rio de Janeiro ustne porozumienie. Nie wiadomo jednak, kiedy miałby rozpocząć tam pracę.

Burza w drugi dzień świąt

Obecny kontrakt PZPN z Sousą obowiązuje do 31 marca 2022 roku, z opcją przedłużenia w przypadku zwycięskich baraży o awans do mistrzostw świata.

Selekcjoner 26 grudnia poinformował prezesa PZPN, że chciałby rozwiązać umowę za porozumieniem stron, bo pojawiła się lepsza oferta z klubu brazylijskiego. Prezes odmówił takiego rozwiązania. W związku z czym w tym momencie kontrakt jest nadal obowiązujący. Jednak należy dodać, że to zachowanie Paulo Sousy, sprzeczne z wcześniejszymi deklaracjami i poważnie godzące w nasze przygotowania do marcowych baraży, bardzo podważyło zaufanie do selekcjonera. Nie tylko ze strony PZPN, ale też piłkarzy, kibiców, całego środowiska piłkarskiego. W związku z tym trudno wyobrazić sobie, żeby w takim stanie rzeczy trwała dalsza misja Portugalczyka z reprezentacją Polski - powiedział w poniedziałek Piotr Szefer, bliski współpracownik Cezarego Kuleszy.

To zaufanie zostało bardzo mocno podważone. Nikt nie będzie zmuszać Paulo Sousy do tego, żeby prowadził reprezentację Polski. Więc jeżeli po jego stronie nie ma determinacji, motywacji i zaangażowania, to trudno wyobrazić sobie, aby przygotowywał naszą kadrę do najważniejszych meczów od kilku lat - dodał.

Dyrektor biura zarządu PZPN przyznał, że w środę odbędą się specjalne obrady zarządu federacji. Członkowie tego gremium zostaną wówczas zapoznani ze szczegółami dotyczącymi obecnej sytuacji. PZPN nie ukrywa, że będzie domagać się od Portugalczyka odszkodowania za przedwczesne rozwiązanie umowy.

W tym momencie trwają analizy prawników, o jakie odszkodowanie powinien wystąpić PZPN, gdyby Paulo Sousa zerwał tę umowę w sposób jednostronny i podpisał kontrakt z innym pracodawcą. Analizy opierają się zarówno na treści kontraktu, jak i na linii orzeczniczej organów FIFA i Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie. One w tym momencie są w toku, więc nie chcę przedwcześnie ujawniać możliwości prawnych i strategii procesowej PZPN. Mogę ujawnić, że będziemy musieli oprzeć nasze roszczenia o ogólne przepisy FIFA, ponieważ - niestety - w umowie nie znalazły się obwarowania, które umożliwiałyby nam wystąpienie z roszczeniem opartym na karach umownych. Dlatego musimy w pełni odwołać się do ogólnych uregulowań FIFA - przyznał Szefer.

Kiedy nowy trener?

Spodziewane rozstanie z Sousą oznacza oczywiście konieczność jak najszybszego wyboru nowego selekcjonera. Kiedy, w przypadku rozwiązania umowy Portugalczyka, można spodziewać się ogłoszenia nowego nazwiska?

Wszystkie siły i środki PZPN są ukierunkowane na dobre przygotowanie do marcowych meczów barażowych. A nie da się przygotować reprezentacji do tych spotkań bez zmotywowanego, zdeterminowanego, zaangażowanego selekcjonera. Tym samym priorytetem stało się dzisiaj ustalenie, kto podejmie się poprowadzenia biało-czerwonych przeciwko Rosji w Moskwie. I miejmy nadzieję, że również w finale baraży w Warszawie. Podawanie teraz jakichkolwiek nazwisk byłoby jednak przedwczesne, godziłoby w pozycję negocjacyjną PZPN - zaznaczył dyrektor biura zarządu federacji.

Opracowanie: