Słowak Martin Vaculik, wygrywając czwarty decydujący turniej na torze w Rzeszowie, wywalczył tytuł indywidualnego mistrza Europy na żużlu. Srebro przypadło Duńczykowi Nickiemu Pedersenowi, a brąz Rosjaninowi Grigorijowi Łagucie.

To wielka niespodzianka, bo murowanym faworytem był prowadzący po trzech turniejach Pedersen. Jednak Duńczyk jeździł w Rzeszowie bezbarwnie, nie dostał się nawet do finału. Odpadł w barażu. Zawody były niezwykle dramatyczne. Trzymały w napięciu do ostatniego wyścigu.

Kibice na trybunach większą sympatią darzyli Słowaka niż Pedersena, który miał pięć punktów przewagi nad Vaculikiem. Ten jeździł jednak jak natchniony. Po trzech seriach startów był niepokonany. Świetnie wychodził spod taśmy, uciekał do krawężnika i nie dawał przeciwnikom żadnych szans.

Bardzo szybki był także Łaguta. Rosjanin z każdym wyścigiem zbliżał się do podium. Kibice emocjonowali się jednak głównie rywalizacją między Pedersenem i Vaculikiem. Po trzech seriach zawodnik Unii Tarnów tracił do Duńczyka już tylko trzy "oczka", a ponieważ prezentował nadal wyborną dyspozycję, wygrywając także pewnie swoją czwartą gonitwę, sprawa pierwszego miejsca w zawodach i złotego medalu IME była otwarta. Tym bardziej, że Pedersen nie był zbyt szybki, ani na starcie, ani na trasie.

Pasjonująco zapowiadał się wyścig 17. i konfrontacja bezpośrednio walczących o tytuł. Duńczyk w pierwszym łuku pojechał zbyt agresywnie, podciął Fredrika Lindgrena, powodując upadek Szweda i został wykluczony z powtórki. Zwyciężył w niej Vaculik i zrównał się w klasyfikacji generalnej IME z Pedersenem, który o prawo startu w finale rzeszowskich zawodów musiał walczyć w barażu z Zengotą, Andrijem Karpowem i Hansem Andersenem. Bezpośrednio do finału awansowali Vaculik i Łaguta.

W biegu barażowym nie wytrzymał na starcie Karpow i wjechał w taśmę. Pedersen w powtórce przyjechał trzeci. Vaculikowi do zdobycia tytułu mistrzowskiego wystarczyło w finale zająć trzecie miejsce.

Decydujący bieg rozpoczął się od groźnego karambolu, który spowodował Zengota i został wykluczony. W powtórce wygrał Vaculik.

Na liście startowej, łącznie z rezerwowym Maciejem Kuciapą, znajdowało się siedmiu Polaków. Najlepiej z nich spisywał się Zengota, który wystąpił w finale.