FC Sevilla - drużyna z Primera Division - będzie rywalem wrocławskiego Śląska w pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Początek tego wyjazdowego starcia o 21:30.

Piłkarzy z Wrocławia czeka arcytrudne zadanie. Choć Sevilla zajęła w poprzednim sezonie 9. miejsce w lidze (gra w Lidze Europejskiej przez brak licencji dla innych zespołów), to kiedy patrzy się na jej skład, można mieć kompleksy. Choćby niechciany w PSG Kevin Gameiro (kupiony za 7,5 miliona euro), czy wypożyczony z Chelsea Marko Marin jak na polskie warunki to gwiazdy światowej klasy.

By pokonać Sevillę, piłkarze z Wrocławia muszą wspiąć się na absolutne wyżyny swoich umiejętności, co częściowo potwierdza ich trener Stanislav Levy. Jeśli chcemy osiągnąć dobry wynik, musimy zagrać lepiej niż z FC Brugge - podkreślił.

Sevilla jest faworytem, jednak w Hiszpanii nie lekceważą wrocławskich piłkarzy. Pamiętamy, jak poradzili sobie z FC Brugge. Śląsk to zespół, który ma wielki potencjał i jest groźny - uważa trener Sevilli Unai Emery.

Droga do Sevilli


W kwalifikacjach Ligi Europejskiej rywalizowały w sumie trzy polskie zespoły. Piast Gliwice odpadł w drugiej rundzie, a Lech Poznań w następnej.

Podczas losowania par ostatniej fazy eliminacyjnej Śląsk nie był rozstawiony. Los nie sprzyjał wrocławianom - trafili na teoretycznie najsilniejszego rywala.

Polski zespół w poprzednich rundach wyeliminował najpierw czarnogórski Rudar Pljevlja (4:0, 2:2), a następnie okazał się lepszy od belgijskiego FC Brugge (1:0, 3:3). Z kolei Hiszpanie, którzy rozpoczynali rywalizację od trzeciej rundy, dwukrotnie pokonali wysoko czarnogórską drużynę Mladost Podgorica 3:0 i 6:1.