Usain Bolt, który pobiegnie w piątek z Asafą Powellem i Tysonem Gayem w mityngu Diamentowej Ligi, po przylocie do Sztokholmu odmówił przejazdu podstawioną przez organizatorów limuzyną. Jamajczyk wsiadł do pociągu razem z innymi pasażerami.

Bolt będzie najdroższym uczestnikiem mityngu DN Gala i otrzyma honorarium w wysokości 250 tys. dolarów. Jest faktycznie skromny. Wybrał podróż do centrum pociągiem, jak inni pasażerowie, a nie naszym samochodem. Kiedy ogłosiliśmy, że weźmie udział w Diamentowej Lidze, sprzedaliśmy wszystkie bilety w trzy dni - poinformował dyrektor mityngu Jan Kowalski.

Podróż pociągiem z lotniska Arlanda do centrum Sztokholmu była szybka i przyjemna. Nie lubię jechać w korkach, nawet limuzyną - powiedział Bolt dziennikowi "Expressen".

Gazeta dotarła do listy oczekiwań sprintera przedstawionej organizatorom. Nie znajduje się na niej żaden luksus, o jakie zabiegają zwykle gwiazdy światowego formatu - podkreślił "Expressen" i wymienił wymagania Bolta. Są to potrawy kuchni jamajskiej lub chińskiej, lecz niekoniecznie, tylko w miarę możliwości. Mogą zamiast nich być kotleciki z kurczaka z baru szybkiej obsługi i zwykły pokój hotelowy. Bolt nie wymienił również listy znanych osób, z którymi chciałby się spotkać podczas kilkudniowego pobytu w Sztokholmie, jak zawsze robią to inne gwiazdy. Jedynym życzeniem, lecz nie wymaganiem, było zagranie podczas mityngu muzyki reggae jamajskiego artysty Vybz Kartel - wymienił Expressen.