Skandaliczne okoliczności porażki Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Breidisem zbulwersowały wielu fanów boksu. Jak informuje Onet, w związku z sytuacją protest składa Telewizja Polska, jako oficjalny nadawca.

To teraz rozumiem, dlaczego WBC wycofało się z tej farsy. Jako oficjalny nadawca TVP Sport złoży protest. Jeśli tak ma wyglądać zawodowy boks, to dziękujemy. Bawcie się sami. Dziadostwo - napisał Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport.

W drugiej doszło do kilku nieczystych zagrań. Najpierw broniący pasa WBO Głowacki uderzył rywala w tył głowy, a po chwili Łotysz trafił mocno go łokciem w twarz, po czym pięściarz z Wałcza przez chwilę leżał na ringu. Sędzia dał ostrzeżenie Briedisowi, a Polakowi, na którego twarzy pojawiło się rozcięcie, nakazał wstać i kontynuować pojedynek, choć nie brakowało głosów, że Briedis zasłużył na dyskwalifikację.

Polak był zamroczony i nie był wstanie wrócić do normalnej walki. Po trzech nokautach - z czego do jednego doszło po gongu kończącym rundę - sędzia przerwał walkę.

Obecnie bilans 33-letniego Głowackiego wynosi 31 zwycięstw (19 KO) i dwie porażki, a starszego o rok, niezwykle popularnego na Łotwie Briedisa - 26-1 (19 KO).

Przed sobotnią walką wydawało się, że dodatkową stawką pojedynku będzie również wakujący tytuł WBC, ale ostatecznie tak się nie stało.