​Rzecznik międzynarodowej koalicja antyislamistycznej pod wodzą USA Sean Ryan oświadczył, że amerykańskie siły zostaną w Iraku "tak długo, jak będą potrzebne", by pomóc w ustabilizowaniu regionów kontrolowanych kiedyś przez Państwo Islamskie (ISIS).

Utrzymamy tam wojsko tak długo, jak myślimy, że będzie potrzebne - powiedział Ryan na konferencji prasowej w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Głównym powodem amerykańskiej obecności w Iraku po militarnym zwycięstwie nad dżihadystami z ISIS są - jak zaznaczył rzecznik - "wysiłki w celu stabilizacji". I wciąż jesteśmy do tego potrzebni - dodał.

Ryan podkreślił jednocześnie, że część amerykańskich wojsk może opuścić Irak, zależnie od tego, kiedy w ramach misji szkoleniowej irackiej armii wysłane zostaną tam siły sojuszników z NATO.

Pod koniec 2017 roku Irak oficjalnie ogłosił militarne zwycięstwo nad Państwem Islamskim. W lutym ministrowie obrony państw NATO zadecydowali o wysłaniu do tego kraju szerokiej szkoleniowo-doradczej misji, o co występowała zarówno koalicja przeciwko ISIS, jak i władze Iraku.

Jak podkreślił Ryan, w Iraku jest 5,2 tys. żołnierzy USA. Amerykanie mają również około 2 tys. żołnierzy w Syrii. W walce z ISIS wspierają tam zdominowane przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF).

(ph)