Siatkarze ZAKSY zmierzą się dziś z tureckim Arkasem Izmir. Niestety, polski zespół ma poważne kłopoty z kontuzjami. Z kolei zawodniczki ATOMU Trefla Sopot zagrają z azerską Rabitą Baku, która jest faworytem całych rozgrywek.

Kłopoty kadrowe ZAKSY

ZAKSA stoi przed szansą awansu do najlepszej szóstki rozgrywek. Trzeba jednak wyeliminować Turków, a może być zadanie zbyt trudne do wykonania. Arkas dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju i raz puchar Turcji. W 2009 roku zespół zdobył Puchar Challange, gdzie pokonał w finale 3:2 Jastrzębski Węgiel. W tegorocznych rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów Turcy przegrali jedynie na wyjeździe z belgijskim Noliko Maaseik.

Największym zagrożeniem będzie dla ZAKSY Kolumbijczyk Liberman Agamez. 27-letni atakujący ma aż 208 cm wzrostu i jest jednym z najlepiej punktujących zawodników tej edycji Ligi Mistrzów. W zespole występuje także były reprezentant USA rozgrywający Kevin Hansen i dwaj Kanadyjczycy środkowy Justin Duff i przyjmujący John Perrin.

ZAKSA ma poważne kłopoty kadrowe. Trener Krzysztof Stelmach może liczyć tylko na jednego zawodnika, grającego zawsze na pozycji środkowego - Wojciecha Kaźmierczaka. Z urazami borykają się Patryk Czarnowski, Jurij Gładyr, Sebastian Warda. Braki ma uzupełnić nominalny atakujący Dominik Witczak. Na boisku zabraknie także Sebastiana Świderskiego. W pełni sił powinien być za to francuski przyjmujący Guillaume Samica.

Kibice i siatkarze szans na zwycięstwo upatrują w meczu sprzed trzech lat. Wtedy ZAKSA przegrała w Lidze Mistrzów ze zdziesiątkowanym przez kontuzje Panathinaikosem Ateny, w którym grali obecny rozgrywający ZAKSY Paweł Zagumny i wspomniany już Samica. Dziś obaj zawodnicy mają wolą walki zarazić kolegów i poprowadzić ich do zwycięstwa. Co ciekawe, w barwach Panathinaikosu grał wtedy także Agamez, ale z powodu choroby nie zagrał przeciwko drużynie z Kędzierzyna-Koźla.

Początek meczu w Kędzierzynie-Koźlu o 18.00. Rewanż 8 lutego w Izmirze. W przypadku remisu o awansie zdecyduje "złoty set".

Atom Trefl skazywany na porażkę

Zawodniczki z Sopotu zagrają z Rabitą Baku. Azerski zespół to aktualny klubowy mistrz świata i nic dziwnego, że polski zespół nie jest uznawany za faworyta.

Bardzo dobrze znam ten zespół, który nie ma słabych punktów. Czołową rolę odgrywają w nim doświadczone zawodniczki, takie jak Kimberly Glass, Natasa Osmokrovic i Natalia Mammadowa. To absolutna klasa światowa. Do tego spotkania jesteśmy jednak, zarówno pod względem mentalnym jak i taktycznym, bardzo dobrze przygotowani - powiedział dyrektor sportowy klubu Grzegorz Zięba.

Zespół z Baku traktuje pojedynek z Atomem Treflem bardzo poważne. Siatkarki już dwa dni temu dotarły do Sopotu, żeby jak najlepiej przygotować się do pojedynku. Polski klub nie traci jednak nadziei. Zdaniem Zięby zespół stać na zwycięstwo na własnym parkiecie, choć kwestia awansu, która rozstrzygnie się na wyjeździe to już zupełnie inna sprawa.

Trenerem Rabity jest Serb Zoran Gajic, który przez wiele lat osiągał duże sukcesy najpierw z męską reprezentacji Jugosławii, a później Rosji. W 2005 roku był nawet kandydatem na stanowisko trenera biało-czerwonych, ale jego wymagania finansowe okazały się zbyt wysokie.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się 9. lutego w Azerbejdżanie.