W niedzielne popołudnie rozegrano osiem spotkań 34. kolejki Serie A. Najciekawiej było w derbach Rzymu, w których Lazio zmierzyło się z Romą, oraz na Stadio Luigi Ferraris w Genui, gdzie miejscowa Sampdoria wygrała z walczącym o mistrzostwo Milanem 2:1. Broniąca się przed spadkiem Atalanta Bergamo niespodziewanie pokonała Fiorentinę, a Catania Calcio bez kontuzjowanego Błażeja Augustyna zremisowała ze Sieną.

Mecz w Genui w pierwszej połowie stał na średnim poziomie. Goście z Mediolanu atakowali sporadycznie, a Sampdoria umiejętnie się broniła zagęszczając środek boiska. Defensywa "Dorianich" popełniła jednak błąd w 20. minucie spotkania, kiedy to Marco Borriello po podaniu Amantino Manciniego wyprowadził Milan na prowadzenie.

Gospodarze zdołali wyrównać tuż po przerwie. W 54. minucie Daniele Bonera faulował w polu karnym Antonio Cassano, za co zobaczył czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł sam poszkodowany i dał Sampdorii remis. Osłabiony Milan starał się strzelić drugiego gola, ale potężny strzał Gennaro Gattuso obronił Storari, a Boriello w sytuacji sam na sam fatalnie spudłował.

W końcówce meczu przewagę osiągnęła Sampdoria, która atakowała coraz śmielej. Najpierw strzelał groźnie Fernando Tissone, a za chwilę strzał Giampaolo Pazziniego na linii bramkowej zatrzymał Dida. Jednak w doliczonym czasie gry Pazzini już się nie pomylił i po dośrodkowaniu z prawej strony głową strzelił zwycięskiego gola dla ekipy z Genui.

W Bergamo rozpaczliwie broniąca się przed spadkiem Atalanta wygrała z Fiorentiną 2:1. Pierwszą bramkę w 6. minucie dla gospodarzy strzelił Brazylijczyk Adriano Ferreira Pinto, wykorzystując dokładne zagranie Simona Padoina. Druga bramka padła w 69. minucie po strzale Simone Tiribocchiego, a honorowe trafienie dla "Violi" zapisał na swoim koncie kapitan Riccardo Montolivo. Dzięki wygranej Atalanta ma 34 punkty i nadal liczy się w walce o pozostanie w Serie A.

Catania Calcio, która jest już prawie pewna utrzymania w Serie A, zremisowała na własnym boisku z AC Sieną 2:2. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 11. minucie po golu Maxi Lopeza, ale goście wyrównali tuż po zmianie stron za sprawą Massimo Maccarone w 49. minucie. Sześćdziesiąt sekund później ekipa z Sycylii ponownie objęła prowadzenie, a bramkę zdobył Marco Biagantini. Ostatnie słowo należało jednak do gości. Na niespełna dwadzieścia minut przed ostatnim gwizdkiem bramkę na 2:2 strzelił Simone Vergassola, ustalając końcowy wynik spotkania. Polski obrońca Błażej Augustyn z powodu kontuzji nie znalazł się w składzie meczu.

W derbach Rzymu, w których Lazio zmierzyło się z Romą, od początku pojedynku gra była bardzo szybka, ale obydwa zespoły grały uważnie w obronie. Optyczną przewagę osiągnęło Lazio, które w 14. minucie objęło prowadzenie po strzale kapitana Tommaso Rocchiego. Ekipa "Aquile" poszła za ciosem i jeszcze przed przerwą starała się dobić rywala, ale Sergio Floccari spudłował z bliskiej odległości. W przerwie trener Romy zdjął z murawy dwie swoje największe gwiazdy - kapitana Francesco Tottiego i Daniele De Rossiego. W ich miejsce pojawili się Jeremy Menez i Rodrigo Taddei, którzy wprowadzili dużo ożywienia w ofensywie.

Tuż po przerwie Lazio po indywidualnej akcji Aleksandara Kolarova wywalczyło rzut karny, który zmarnował Floccari. "Giallorossi" - uskrzydleni dobrą interwencją bramkarza Julio Sergio - ruszyli do ataku i w 52. minucie wywalczyli "jedenastkę" po faulu na Taddeim. Do piłki podszedł Mirko Vucinić i pewnie pokonał Fernando Muslerę. Lazio odgryzło się rajdem Rocchiego przez pół boiska, którego strzał ostatecznie zdołali zablokować defensorzy.

W 63. minucie pomocnik Romy Jeremy Menez został sfaulowany 20 metrów przed polem karnym Lazio. Do stałego fragmentu gry znów podszedł Vucinić i potężnym strzałem dał Romie prowadzenie, które utrzymało się do ostatniego gwizdka. W doliczonym czasie gry doszło na boisku do przepychanki pomiędzy obydwoma drużynami, wskutek czego czerwonymi kartkami zostali ukarani Menez (Roma) i Cristian Ledesma (Lazio).

Po zwycięstwie nad lokalnym rywalem AS Roma ma na koncie 71 punktów, dzięki czemu wróciła na pozycję lidera. Drugi Inter Mediolan ma jedno "oczko" mniej.