Piłkarze Rosji będą mogli pić alkohol, jeśli awansują do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Rosjanie grają w piątek ze Słowacją, a we wtorek z Andorą. "W następny wtorek wieczorem będą mogli pić, ile chcą" - zapowiedział holenderski szkoleniowiec Dick Advocaat przed decydującymi meczami w grupie B.

Rosja z dorobkiem 17 punktów prowadzi w grupie B. O dwa punkty mniej mają Irlandczycy, którzy w piątek zagrają na wyjeździe z Andorą, a we wtorek podejmą Armenię, która zgromadziła 14 oczek. Tyle samo punktów mają Słowacy, którzy podejmą w piątek w Żylinie Rosjan. Podopieczni Advocaata zakończą eliminacje w Moskwie, gdzie zmierzą się z ostatnią w tabeli Andorą.

Dwa lata temu rosyjskie media oskarżyły swoich piłkarzy o niesportowe prowadzenie się przed meczem rewanżowym w barażu o udział w ubiegłorocznych mistrzostwach świata ze Słowenią. Zespół "Sbornej" prowadził wówczas rodak Advocaata - Guus Hiddink. W Moskwie Rosjanie wygrali 2:1, a w rewanżu w Mariborze przegrali 0:1 i nie wystąpili w RPA.

Gracze wówczas stanowczo zaprzeczali tym oskarżeniom, a bracia Aleksiej i Wasilij Bierezucki wystąpili na drogę sądową, aby oczyścić się z zarzutów. Teraz dziennikarze przypomnieli obecnemu szkoleniowcowi tamtą sytuację.

Będą mogli palić papierosy dopiero w przyszłym tygodniu - po meczu z Andorą. Potem będą też mogli pić co tylko będą chcieli, nie będę miał nic przeciwko temu - żartował Advocaat.