Rosja pokonała w Katowicach Bułgarię 3:0 (25:23, 25:21, 25:21) w meczu grupy F finałowego turnieju Ligi Światowej siatkarzy.
W środę Bułgarzy zwyciężyli najlepszy zespół ostatniego pięciolecia - Brazylię, a w czwartek łatwo ulegli Rosji, która przechodzi okres kadrowej transformacji i była wielokrotnie krytykowana za swoją grę.
Wszystkie trzy sety miały podobny przebieg. Rosjanie prowadzili kilkoma punktami, a pod koniec każdej partii dochodziło do mniej lub bardziej emocjonującej końcówki. W drugim secie Wadim Chamuckich i jego koledzy prowadzili 23:21. Na zagrywkę wszedł
jeden z młodszych graczy Alekciej Ostapienko. Jego dwa potężne serwisy były zbyt trudne dla bułgarskich przyjmujących.
Po wygranej z Brazylią kwestia awansu była w naszych rękach - mówił kapitan Bułgarii Płamen Konstantinow. Teraz nasz dalszy los zależy od Rosjan i Brazylijczyków. Gdy wygrają ci pierwsi, to awansujemy. Gdy zwyciężą drudzy zacznie się liczenie małych punktów. Nasze szanse na zakwalifikowanie się do półfinału oceniam jak 50 do 50 - dodał.