Międzynarodowa Federacja Bobslei i Skeletonu (IBSF) poinformowała, że przyszłoroczne mistrzostwa świata nie odbędą się w Soczi. Organizatorzy nie ukrywają, że decyzja ma związek z doniesieniami na temat ogromnej skali dopingu w Rosji.

"Komitet wykonawczy IBSF uważa, że w tak trudnym czasie rozsądnym wydaję się zrezygnowanie z organizacji takiego wydarzenia w Rosji" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej związku.

Wszystko ma związek z opublikowanym w zeszłym tygodniu raportem, opisującym skalę oraz metody przyjmowania nielegalnych środków dopingujących przez ponad 1000 rosyjskich sportowców (w tym złotych medalistów igrzysk olimpijskich).

Nowy gospodarz zostanie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. Nieoficjalnie mówi się, że impreza odbędzie się w Niemczech, albo w szwajcarskim St Moritz.

Rzecznik prasowy prezydenta Władimira Putina, powiedział że decyzja o odebraniu mistrzostw świata Rosji jest "upolityczniona i bez podstaw".

"Chcemy, aby zawodnicy oraz trenerzy mieli możliwość skupienia się na rywalizacji sportowej, nie zaś na dyskusjach i zarzutach - niezależnie od ich zasadności" - tak swoją decyzję tłumaczy federacja bobslei i skeletonu.

Już wcześniej wielu utytułowanych sportowców apelowało aby IBSF przeniosło swoją flagową imprezę. Wielu utytułowanych sportowców, między innymi Amerykanka LoLo Jones i Brytyjka Elizabeth Yarnold groziło, że nie przyjedzie w lutym do Rosji. Po wtorkowej decyzji Yarnold odetchnęła z ulgą pisząc: "Cieszę się, że nasze opinie są słyszane a dyscyplina którą kochamy włączyła się do walki z dopingiem".

Decyzja IBSF oznacza również, że w lutym zobaczymy reprezentację Łotwy, która wcześniej zakomunikowała że w Soczi nie wystąpi. Podobny krok rozważała Korea Południowa.