Stanowisko przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie powinno być pracą społeczną - uważa pełniący obecnie tę funkcję Jacques Rogge. Jego zdaniem szef MKOL powinien być traktowany jak normalny pracownik i dostawać miesięczną pensję.

Inicjatywę Rogge’a popiera Siergiej Bubka, który jest jednym z sześciu kandydatów na jego następcę. To jest bardzo poważna praca, która jest odpowiedzialna i wymaga wielu godzin poświęconego czasu. Nie wiem zatem, dlaczego nie powinno być to opłacane - przekonuje. Jednocześnie zastrzega, że jeśli sam zostanie prezesem, to swoje wynagrodzenie przeznaczy na cele dobroczynne.

Ewentualne wprowadzenie w życie pomysłu Rogge’a mogłoby zapoczątkować poważne zmiany w MKOl. Brak pensji przewodniczącego był jednym z głównych argumentów w rozmowach ze sportowcami, którzy chcieli znieść zakaz reklamowania własnych sponsorów na igrzyskach. W Londynie zawodnicy nie mogli nawet umieszczać ich na swoich stronach internetowych.

(mn)