Właściciel koszykarskiego klubu Los Angeles Clippers Donald Sterling przeprosił za rasistowski komentarz, którego upublicznienie w kwietniu wywołało skandal. "Nie jestem rasistą" - zapewnił w wywiadzie dla telewizji CNN.

Nie jestem rasistą. Popełniłem straszny błąd i przepraszam za niego - powiedział Sterling.

Wywiad został nagrany wczoraj. Stacja CNN zaprezentowała tylko jego fragment. Całość zostanie wyemitowana dziś.

Kocham tę ligę i moich współpracowników. Czy nie mam prawa do jednego błędu? To był straszny błąd i więcej czegoś takiego nie zrobię. To dla mnie bardzo trudne. Wiem, że zachowałem się źle, ale nie mam pojęcia jak to naprawić - dodał biznesmen. Stwierdził również, że nie zabierał wcześniej głosu, bo był zrozpaczony.  

25 kwietnia portal TMZ zamieścił 10-minutowe nagranie, opisując je jako rozmowę Sterlinga z jego partnerką. Właściciel Clippers miał pretensje do kobiety, że zamieściła w sieci zdjęcie, na którym obok niej stoi słynny koszykarz Magic Johnson oraz że przyprowadziła na mecz ciemnoskórych znajomych.
 
Możesz sypiać z czarnymi, możesz przyprowadzać ich do domu i robić z nimi co chcesz, ale nie przychodź z nimi na moje mecze. Nie musisz się też pokazywać obok nich na zdjęciach na Instagramie - zwrócił się do kobiety Sterling.
 
Kilka dni później komisarz NBA Adam Silver poinformował o nałożeniu na Sterlinga grzywny w wysokości 2,5 mln dolarów. Został także dożywotnio zdyskwalifikowany, co oznacza m.in., że nie wolno mu nawet przebywać w obiektach należących do klubu. Silver chce także zmusić Sterlinga do sprzedaży drużyny. W głosowaniu mogą tego dokonać właściciele pozostałych drużyn.
 
Sterling nie pierwszy raz ma kłopoty związane z rasizmem. W 2009 roku w ramach ugody zapłacił 2,7 mln dol. Oskarżono go o dyskryminację, ponieważ nie zezwalał na wynajmowanie posiadanych przez siebie apartamentów w Los Angeles osobom czarnoskórym i Meksykanom.

(mpw)