Kajetan Kajetanowicz po pierwszych pięciu odcinkach specjalnych Rajdu Wysp Kanaryjskich zajmuje trzecie miejsce. To kolejna runda mistrzostw Europy. Wcześniej reprezentanci LOTOS Rally Team zaprezentowali świetne tempo na odcinkach specjalnych rajdu i po pierwszej pętli - złożonej z trzech prób - byli tuż za liderami klasyfikacji generalnej. Kajetanowicz i Baran tracili wtedy tylko 2,5 sekundy do liderów.

Kajetan Kajetanowicz po pierwszych pięciu odcinkach specjalnych Rajdu Wysp Kanaryjskich zajmuje trzecie miejsce. To kolejna runda mistrzostw Europy. Wcześniej reprezentanci LOTOS Rally Team zaprezentowali świetne tempo na odcinkach specjalnych rajdu i po pierwszej pętli -
 złożonej z trzech prób - byli tuż za liderami klasyfikacji generalnej. Kajetanowicz i Baran tracili wtedy tylko 2,5 sekundy do liderów.
Kajetan Kajetanowicz /Darek Delmanowicz /PAP

Niestety, Kajetanowicz miał pecha, ponieważ na 4. odcinku awarii w jego samochodzie uległy hamulce, tak więc Polak musiał pojechać nieco ostrożniej i zajął 8. miejsce. Na kolejnej próbie był szósty, a wtedy w klasyfikacji generalnej przeskoczył go Portugalczyk Bruno Magalhaes. Liderem jest obecnie Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk.

Ale do końca rywalizacji pozostało jeszcze wiele kilometrów - jutro zawodnicy przejadą aż 6 oesów, więc jest gdzie odrabiać te straty. Choć łatwo nie jest - dawno już walka w mistrzostwach Europy nie była tak zacięta. 

"Kajto" mierzy się nie tylko z lokalnymi bohaterami rajdów samochodowych, ale także reprezentantami siedemnastu innych krajów, w tym sporą grupą naszych rodaków.

Dzień rozpoczął się od długiej, ponad 25-kilometrowej próby w San Mateo, na której Kajetanowicz zanotował drugi czas. Podobnie było również na kolejnym odcinku specjalnym, Artenara (14,79 km). Po trzecim oesie, Lomo del Palo (15,14 km) kierowca z Ustronia zajmował drugie miejsce, tracąc 2,5 sekundy do Rosjanina Aleksieja Łukjaniuka (Ford Fiesta R5).

Za nami rozpoczynająca pętla, czyli trzy odcinki specjalne. Pierwszy z nich był bardzo długi - ponad 25 kilometrów krętego, trudnego i wymagającego asfaltu zarówno dla opon, jak i hamulców. Wiele załóg je potraciło, ponieważ jest tam wiele zjazdów w dół, po których są mocne hamowania do ciasnych zakrętów. To powoduje, że hamulce są bardzo obciążone, podobnie jak ogumienie - mówił wcześniej Kajetan Kajetanowicz. 

Informacja prasowa/Maciej Jermakow