Archeolodzy obawiają się uczestników Rajdu Dakar. Ich zdaniem stanowi on wielkie zagrożenie dla stanowisk archeologicznych w Argentynie i Chile, gdzie w styczniu ma się odbyć wyścig.

Przewodnicząca Argentyńskiego Stowarzyszenia Archeologów Norma Ratto najbardziej obawia się przejazdu kawalkady rajdowej przez miejsca pochówków w Patagonii oraz w prowincji Catamarca, gdzie znajduje się "Palo Blanco", zespół osad sprzed 2 tys. lat. Zdaniem Ratto, rajd będzie "lawiną metalu, spalin i huku motorów".

W ubiegłym roku Rajd Dakar odwołano z powodu zagrożenia terrorystycznego w Afryce. Kilka miesięcy później stowarzyszenie ASO postanowiło, że kolejna edycja imprezy odbędzie się w Ameryce Południowej. 3 stycznia z Buenos Aires wystartuje ponad 500 zawodników, którzy będą się ścigać samochodami, motocyklami i ciężarówkami.