Za 40 dni w Arabii Saudyjskiej rusza kolejna edycja Rajdu Dakar. Przyszłoroczna impreza odbędzie się oczywiście pod dyktando obostrzeń związanych z koronawirusem. Nasz kierowca Jakub Przygoński buduje na razie formę fizyczną, ale wie już jakich procedur musi dopełnić, by wystartować w Dakarze. W grudniu Przygoński będzie testował nową Toyotą Hilux przygotowaną specjalne na Dakar 2021.

Przyszłoroczny Rajd Dakar ruszy już 3 stycznia, ale dotarcie na rajdowy biwak będzie tym razem złożoną procedurą. Wszystko to oczywiście z troski o bezpieczeństwo związane z koronawirusem.

Przed wylotem do Arabii Saudyjskiej każdy uczestnik musi mieć zrobiony test na Covid-19 i musi uzyskać wynik negatywny. Będą przygotowane specjalne loty czarterowe tylko dla załóg startujących w rajdzie. Na miejscu będziemy odprawiani na specjalnym, dedykowanym dla nas terminalu więc omijamy zwykły ruch na lotnisku. W Arabii w ciągu 48 godzin robimy kolejne testy. Dopiero z wynikami możemy wjechać na biwak, który będzie miał formę bańki. Będzie odcięty od świata. Przez dwa tygodnie będziemy zamknięci w tym małym, ale bezpiecznym świecie. Dzięki temu mamy się ścigać bez problemów - opowiada Jakub Przygoński.

Kierowca Orlen Teamu przyznaje, że ostatni dni przed startem rajdu będą tym razem wyjątkowo nerwowe:

Na pewno będzie to stresujące, bo cały rok przygotowań może przekreślić pozytywny wynik testu. To oznacza powrót do domu. Na pewno będzie to największy stres. Dwa tygodnie przed wylotem trzeba będzie mocno ograniczyć spotkania z innymi osobami, żeby być wolnym od choćby myśli, że zakażenie jest możliwe. To będzie taka kwarantanna przed wyjazdem. To są potężne zawody wymagające ogromnych przygotowań. Po prostu część spraw trzeba przeorganizować by wszystko udało się przeprowadzić - mówi Jakub Przygoński.

Nasz kierowca listopad poświęca na budowanie formy fizycznej przed wyzwaniami jakie czekają jego oraz pilota Timo Gottschalka na Półwyspie Arabskim. Jednak do kompletu niezbędny jest także samochód, a ten został zbudowany w RPA:

Ta Toyota Hilux będzie bezpośrednio stamtąd przetransportowana do Arabii Saudyjskiej. Na początku grudnia odbędą się tam zawody, na których możemy wystartować. Mamy w planach tam też testy nowego samochodu i wszystkie ustawienia będziemy tam robili. Jeszcze niedawno nasz samochód był przygotowywany, ale jest praktycznie gotowy. Później oczywiście zostaje już w Arabii i czeka na nas i na start Dakaru. Testy potrwają prawie dwa tygodnie. Samochód będzie dobrze sprawdzony. Ważny, by auto przed Dakarem miało już jakieś kilometry przejechane. Te testy to będzie dla nas duży plus. Trzeba sobie radzić i umiejętnie dostosować się do sytuacji - tłumaczy Przygoński.

Jak do obostrzeń podchodzą inni uczestnicy zbliżającego się Dakaru? Nie brakuje stresów, bo wyniki testów na koronawirusa mogą przekreślić długie miesiące przygotowań:

Niektórzy zawodnicy stresują się bardziej, inni mniej. Ale Dakarowcy są zaprawieni w bojach jeśli chodzi o różne problemy, przeciwności. Byliśmy w wielu różnych dziwnych miejscach świata, w różnych sytuacjach, z którymi trzeba było się zmierzyć. Każdy długo pracował by wystartować w kolejnym Dakarze i każdemu zależy by to się wszystko powiodło - podkreśla 10-krotny uczestnik Rajdu Dakar.

Opracowanie: