"To był perfekcyjny mecz w moim wykonaniu. Nieważne, jak bardzo byłam zmęczona poprzednimi ciężkimi meczami. Dzisiaj był finał i dałam z siebie wszystko" - cieszyła się Agnieszka Radwańska po zwycięstwie nad Wierą Zwonariewą 6:3, 6:2 w finale turnieju WTA Tour na twardych kortach w Tokio. "Jeśli przeciwko Wierze nie gra się na najwyższym poziomie, nie ma się z nią szans. Dlatego byłam bardzo skoncentrowana od pierwszego do ostatniego punktu" - zaznaczyła polska tenisistka.

Chciałabym pogratulować Agnieszce zwycięstwa, bo naprawdę na nie zasłużyła - stwierdziła Zwonariewa.

Polska tenisistka zdobyła w Tokio 900 punktów, a faktycznie zyskała 675, gdyż broniła 225 za ubiegłoroczny ćwierćfinał. Pozwoli to jej awansować na liście światowej o jedną lokatę (z 13. na 12.), przed Serbkę Jelenę Jankovic, którą wyeliminowała w 1/8 finału. Zarobiła 360 tysięcy dolarów brutto.

Wcześniej Radwańska uporała się z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber, w ćwierćfinale z Estonką Kaią Kanepi, a w półfinale wygrała z Białorusinką Wiktorią Azarenką (nr 4.).

W Tokio 22-letnia Polka odnotowała największy sukces w karierze, a zarazem zdobyła drugi tytuł w tym sezonie. W sierpniu była też najlepsza w imprezie WTA w amerykańskim Carlsbadzie (z pulą nagród 721 tys. dol.), gdzie w finale również ograła Zwonariewą.

Wcześniej wygrała turnieje z tego cyklu w Sztokholmie w 2007 roku, a w kolejnym sezonie w tajlandzkiej miejscowości Pattaya, Stambule i Eastbourne. Poniosła dotychczas dwie porażki w finałach w Pekinie (2009) i San Diego (2010).