Ponad 90 milionów złotych - to budżet na przyszły rok PZPN. Warszawskie obrady działaczy trwały około pięciu godzin i były najkrótsze od lat. Delegaci na Walne Zgromadzenie zaktualizowali też budżet na ten rok. Przychody i koszty mają wynieść 88,8 mln złotych.

Dziś o niektórych pozycjach trudno jednak przesądzać. Teraz nie wiadomo, czy reprezentacja U-21 zakwalifikuje się do turnieju finałowego mistrzostw Europy, czy drużyna narodowa późną jesienią 2015 nie będzie np. grać barażu o awans do Euro 2016. Staraliśmy się uwzględnić wszystko, co możliwe, ale nie jest to łatwe - powiedział szef PZPN Zbigniew Boniek.

Oprócz budżetu delegaci przyjęli też poprawki do regulaminu dyscyplinarnego. Zmiany umożliwią wyselekcjonowanie pewnej grupy kibiców, np. posiadaczy karnetów na cały sezon, która będzie mogła zasiąść na trybunach mimo ukarania klubu ograniczeniem liczby widzów na dane spotkanie. To ma zminimalizować zasadę odpowiedzialności zbiorowej za incydenty na trybunach - wyjaśnił szef Komisji Dyscyplinarnej Mikołaj Bednarz.

Podczas obrad kontrowersje wywołała sprawa siedziby PZPN. Poprzednie władze związku kupiły działkę na warszawskim Wilanowie. Zaakceptowały projekt, ale budowa nigdy nie ruszyła. Nowe władze związku zrezygnowały z tego pomysłu zakup i wycena działki trafiły do prokuratury.

Janusz Hańderek, były szef Komisji Rewizyjnej PZPN, powiedział, że sześciu członków zarządu związku działało w poprzednim. Dlaczego nie mówicie ani słowa, gdy poprzedni zarząd jest atakowany, gdy pojawiają się donosy do prokuratury? Trzeba sobie przecież jasno powiedzieć, że nie było żadnych niedopatrzeń i błędów finansowych. Z szafy nie wypadają żadne trupy, ale unosi się smrodek. Może właśnie o to chodzi... - powiedział Hańderek. Według Bońka, PZPN w sprawie działki i niedoszłej siedziby nie kierował nigdy do prokuratury żadnych doniesień ani donosów.