Korupcja w sporcie jest głównym tematem obrad nadzwyczajnego zjazdu PZPN, który odbywa się dzisiaj w Warszawie. Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN chce doprowadzić do przyjęcia zmian w statucie Związku.

W przemówieniu, które wygłosił prezes Związku Michał Listkiewicz, nie brakowało optymizmu. Polska piłka ma sukcesy, polska piłka to nie tylko afery – mówił prezes PZPN. Jego zdaniem, trzeba tylko uwierzyć w siebie, zaniechać ciągłych narzekań. - Jeżeli Polacy nie uwierzą w polski futbol, to kto w niego uwierzy? Eskimosi? - pytał Listkiewicz.

W ostatnim czasie działaczom pomógł awans do mistrzostw świata, a także sukces dyplomacji, dzięki któremu Polska nadal ma szansę na organizację mistrzostw Europy. Piłkarska centrala ma także alibi w sprawie licznych przypadków podejrzeń o korupcję wśród sędziów. Aresztowali arbitrzy są już na wolności, wciąż nie ma aktów oskarżenia. Jednak nastroje nie są najlepsze.

Prezes PZPN stwierdził, że w mediach modne jest teraz atakowanie Związku. Wyraził też żal, że na sali nie ma Piotra Dziurowicza, który nie chciał przyjechać do Warszawy jako gość. Listkiewicz odczytał także list prezesa honorowego Związku, Kazimierza Górskiego, który z powodu choroby nie mógł przybyć na obrady. Delegaci będą zabiegać o przyznanie legendarnemu trenerowi orderu Orła Białego.

PZPN planuje wprowadzenie zmian w statucie i uchwalenie kodeksu etyki piłkarskiej. Jednak nawet najdoskonalsze prawo nie zlikwiduje korupcji. Ta zależy bowiem od ludzi, którzy są w piłce – uważa wiceprezes Związku Eugeniusz Kolator. Dodaje, że PZPN nie zastąpi policji i prokuratury, które mają większe możliwości i lepsze narzędzia, jak podsłuch czy zakup kontrolowany.

W obradach bierze natomiast udział przedstawiciel UEFA. Przypomniał on, że nad Związkiem wisi groźba zawieszenia, ponieważ nadal nie udało się zmienić ustawy o sporcie. Mamy na to czas do lipca.

Prawie trzy czwarte Polaków uważa problem korupcji i oszustw w polskim sporcie za istotny. Zdaniem większości, te patologie dotyczą głównie piłki nożnej.