Polski Związek Lekkiej Atletyki potwierdził otrzymanie pisma z Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki (IAAF) dotyczącego wykrycia środka o nazwie higenamina w organizmie kulomiota Konrada Bukowieckiego. Badanie przeprowadzono podczas lipcowych MŚ U-20 w Bydgoszczy. "PZLA zwrócił się już do Konrada Bukowieckiego z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutu o naruszenie przepisów antydopingowych. Zawodnik zaprzeczył przyjmowaniu jakichkolwiek niedozwolonych środków oraz zadeklarował pełną współpracę w celu jak najszybszego wyjaśnienia tej przykrej dla niego sprawy" - napisano w oświadczeniu rozesłanym do mediów

Polski Związek Lekkiej Atletyki potwierdził otrzymanie pisma z Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki (IAAF) dotyczącego wykrycia środka o nazwie higenamina w organizmie kulomiota Konrada Bukowieckiego. Badanie przeprowadzono podczas lipcowych MŚ U-20 w Bydgoszczy. "PZLA zwrócił się już do Konrada Bukowieckiego z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutu o naruszenie przepisów antydopingowych. Zawodnik zaprzeczył przyjmowaniu jakichkolwiek niedozwolonych środków oraz zadeklarował pełną współpracę w celu jak najszybszego wyjaśnienia tej przykrej dla niego sprawy" - napisano w oświadczeniu rozesłanym do mediów
Konrad Bukowiecki /PAP/Adam Warżawa /PAP

Kierownik zespołu medycznego PZLA Jarosław Krzywański ocenił, że istnieje duże prawdopodobieństwo nieświadomego użycia substancji dopingującej przez zawodnika Gwardii Szczytno, który wywalczył złoty medal podczas mistrzostw globu juniorów w Bydgoszczy.

Higenamina nie jest zarejestrowana jako substancja medyczna, tym samym nie jest dostępna w postaci jakiegokolwiek leku. Może być składnikiem suplementów diety lub odżywek, w tym produktów zafałszowanych, tzn. takich, w których producent nie wymienił tej substancji wśród składników podanych na etykiecie preparatu. Jeśli próbka B potwierdzi obecność tej substancji w organizmie zawodnika, najbardziej prawdopodobnym wydaje się fakt, że dostała się ona do jego organizmu jako składnik suplementów diety lub odżywek, które przyjmował - wyjaśnił. Sam Bukowiecki w oświadczeniu opublikowanym na jednym z portali społecznościowych zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek miał zażywać niedozwolone środki.

Wychowałem się w duchu sportowej rywalizacji i byłoby dla mnie hańbą i zaprzeczeniem wszystkiego w co wierzę, gdybym jako sportowiec wspomagał się w jakikolwiek niedozwolony sposób. W ostatnich dwóch latach byłem kilkadziesiąt razy badany pod kątem stosowania substancji zakazanych, stale monitorowany przez światowy system ADAMS i te reguły są dla mnie dniem powszednim - napisał. Dodał, że skorzysta z możliwości powtórnego zbadania kwestionowanej próbki.

Zrobię wszystko, żeby całkowicie wyjaśnić całą sytuację i oczyścić swoje dobre imię. Powtarzam, nigdy nie przyjmowałem jakichkolwiek substancji zabronionych i jestem gotów udowodniać to w każdy możliwy sposób, choćby pod wykrywaczem kłamstw - podkreślił sportowiec.

Bukowiecki ma już także pierwsze sukcesy wśród seniorów i jest określany jako jeden z największych polskich talentów. W halowych mistrzostwach Europy w Pradze w 2015 roku był szósty, w tegorocznych HMŚ w Portland zajął czwarte miejsce. W finale igrzysk w Rio spalił wszystkie trzy pchnięcia.

(mn)