"Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z drużyny" - tak trener piłkarzy Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz podsumował zwycięstwo swoich podopiecznych w 1/8 finału Pucharu Polski. Pierwszoligowa Puszcza pokonała ekstraklasową Wisłę Płock 3:1 i - po raz drugi w swojej historii - awansowała do ćwierćfinału PP!

Ekipa z Niepołomic objęła prowadzenie już w 12. minucie po strzale Marcina Orłowskiego. Gdy w 73. minucie Łukasz Szczepaniak podwyższył na 2:0, wydawało się, że jest już po meczu - ale siedem minut później Patryk Stępiński zdobył kontaktową bramkę i Wisła mocno przycisnęła. Ostatecznie jednak płocczanom nie udało się doprowadzić do dogrywki, co więcej: w ostatniej akcji meczu Hubert Tomalski podwyższył i ustalił wynik na 3:1.

Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z moich zawodników. Czapki z głów przed nimi, bo graliśmy czwarte spotkanie w przeciągu jedenastu dni. To był dla naszej drużyny ogromny wysiłek fizyczny, ale daliśmy radę. Cieszę się, że tak pozytywnie zakończyliśmy ten rok - podkreślał po spotkaniu szkoleniowiec Puszczy.

Ocenił również, że był to jeden z najlepszych meczów w wykonaniu jego zespołu.

Graliśmy z dobrym zespołem z Ekstraklasy, więc wiedzieliśmy też, że będą trudne momenty - i takie były przy stanie 2:1. Nasze bramki nie padły po przypadkowych akcjach. Mieliśmy trochę problemów, bo w ostatnim meczu - z Wartą w Poznaniu, gdzie graliśmy na zmrożonej murawie - Piotr Stawarczyk złamał rękę, a Łukasz Futrak naderwał mięsień. Wracaliśmy do domu w minorowych nastrojach, dlatego ten sukces smakuje potrójnie: bo wiedzieliśmy, co przeszliśmy przed tym spotkaniem. Takie zwycięstwa są świętem dla naszych kibiców - zaznaczył Tomasz Tułacz.

W rozgrywkach pierwszej ligi jego zespół zajmuje obecnie szóstą lokatę, co - zważywszy na niewielki budżet klubu - jest znaczącym osiągnięciem. Teraz dzięki awansowi do ćwierćfinału Pucharu Polski do klubowej kasy wpłynie 125 tysięcy złotych.

Dla Wisły natomiast porażka w Niepołomicach to spore rozczarowanie - zwłaszcza, że płocki zespół chciał zrehabilitować się za ostatnią, dotkliwą porażkę 0:4 w meczu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze.

Gratuluję Puszczy awansu. Chcieliśmy wygrać, ale nie zagraliśmy dobrze. Może ostatnie 25 minut było lepsze w naszym wykonaniu. Mieliśmy wtedy inicjatywę i okazje bramkowe. Nie udało się. Nie mam jednak do zawodników pretensji, bo walczyli, jak mogli, na tym trudnym boisku - podsumował spotkanie hiszpański szkoleniowiec Wisły Płock Kibu Vicuna.


Opracowanie: