Nie było niespodzianki w drugim półfinale Pucharu Króla. Atletico Madryt co prawda przegrało 2:3 z Racingiem Santander, ale ten wynik premiuje madrytczyków, którzy w finale zmierzą się z Sevillą.

W pierwszym meczu tej pary "Rojiblancos" wysoko pokonali u siebie Kantabryjczyków 4:0. By myśleć o awansie, piłkarze Racingu musieli od początku zaatakować i jak najszybciej rozwiązać worek z bramkami. Udało się to im już w trzeciej minucie, a niefortunnym strzelcem był pomocnik gości, Juan Valera.

Krótko jednak trwał sen podopiecznych Miguela Angela Portugala o odrobieniu strat. Nadzieję odebrał im ich kolega z drużyny, Jose Moraton. "Verdiblancos" musieliby wtedy strzelić pięć bramek, nie tracąc żadnej, by awansować do finału. Po przerwie to Atletico, za sprawą Jose Manuela Jurado, wyszło na prowadzenie, które oddało dopiero w ostatnich minutach spotkania. Najpierw wyrównał Xisco, a w ostatniej minucie trzecią bramkę dla gospodarzy strzelił Mohamed Tchite.

Finał Pucharu Króla odbędzie się 26 maja na Estadio Santiago Bernabeu w Madrycie.

Racing Santander - Atletico Madryt 3:2 (1:1)