Nie w Beitostoelen - jak wcześniej planowano - a w innej norweskiej miejscowości, Sjusjoen, odbędą się w dniach 19-20 listopada inauguracyjne zawody nowego sezonu Pucharu Świata w biegach narciarskich. Powodem przeniesienia imprezy są problemy z brakiem śniegu.

To nie była łatwa decyzja. Jednak w położonym na płaskowyżu Sjusjoen temperatura jest nieco niższa i tym samym wyprodukowany sztucznie śnieg powinien się utrzymać - wyjaśnił Juerg Capol. Dyrektor zawodów Pucharu Świata wcześniej podkreślał, że zmagania albo odbędą się w Norwegii, albo zostaną odwołane.

Organizatorzy przy użyciu 10 armatek śnieżnych przygotują niespełna 4-kilometrową pętlę, po której 19 listopada narciarze będą rywalizowali w biegu techniką dowolną (10 km kobiety, 15 km mężczyźni), a dzień później w sztafetach. Sjusjoen po raz pierwszy będzie gospodarzem Pucharu Świata.

Z brakiem śniegu zmaga się cała Skandynawia. Już wcześniej odwołano zawody alpejskiego PŚ, które miały się odbyć w fińskim Levi.

Justyna Kowalczyk w poszukiwaniu odpowiednich warunków do treningu pojechała aż za koło podbiegunowe do fińskiego Muonio, ale i tam nie jest z tym najlepiej. Trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli formę szlifuje na mocno zlodowaciałej trasie, którą przygotowano ze śniegu, który spadł... poprzedniej zimy.