Polscy siatkarze przegrali w Marindze z Brazylią 0:3 (23:25, 27:29, 19:25) w swoim pierwszym tegorocznym meczu Ligi Światowej. Rewanż zaplanowany jest na piątek o 19.45 czasu warszawskiego. Biało-czerwoni mieli wymarzony początek, bo prowadzili 18:10, ale wtedy wkroczył do akcji Felipe Fonteles. Potężną zagrywką zaczął siać spustoszenie po naszej stronie.

Nasi siatkarze w mocno eksperymentalnym składzie, na miejsce dotarli we wtorek po niemal 30-godzinnej podróży. W kadrze było wielu zawodników, którzy po raz pierwszy wystąpili w Brazylii.

To jest zawsze coś szczególnego i takie mecze na długo się zapamiętuje - powiedział jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Krzysztof Ignaczak.

Trener Stephane Antiga dał odpocząć swoim największym gwiazdom - m.in. Mariuszowi Wlazłemu, Pawłowi Zagumnemu, Michałowi Winiarskiemu i Bartoszowi Kurkowi. 

Rezerwowi chcieli pokazać, że zasługują na podstawową dwunastkę i walczyli o miejsce na dłużej w wyjściowej szóstce. W mecz weszli bardzo dobrze. Całkowicie zdominowali pierwsze minuty starcia i powiększali swoją przewagę. Wychodziło im niemal wszystko, a w kulminacyjnym momencie prowadzili nawet 18:10. Właśnie wówczas trener Bernardo Rezende wprowadził na parkiet Felipe Fontelesa. Przyjmujący znany z występów w Zaksie Kędzierzyn-Koźle kapitalną zagrywką odrzucił Polaków od siatki i... dopiero jak się pomylił to biało-czerwoni zrobili przejście.

Mimo wszystko mistrzowie świata doszli podopiecznych Antigi na dwa punkty - 18:16. Fonteles błyszczał dalej. Zdobywał punkty blokiem, atakiem, świetnie przyjmował. Po raz pierwszy Canarinhos wyszli na prowadzenie przy stanie 23:22 i nie wypuścili tego już z rąk. Wygrali 25:23. 

Bój o wszystko

Druga partia znowu bardzo dobrze zaczęła się dla Polaków. Prowadzili aż do drugiej przerwy technicznej i wówczas zaczęła się walka punkt za punkt. Biało-czerwoni mieli nawet dwie piłki setowe, ale ich nie wykorzystali, więc Brazylijczycy zrobili to za nich i zwyciężyli 29:27 po świetnej akcji Fontelesa.

Do pierwszego zwycięstwa w tej edycji LŚ Brazylii brakowało już tylko jednego seta i tak też się stało. Wyrównana walka w środkowej części seta nie wystarczyła, by biało-czerwoni mogli jeszcze przedłużyć swoje nadzieje na wygraną. Ostatnie dwa punkty Canarinhos zdobyli blokiem i triumfowali wyraźnie 25:19.

To druga porażka Polaków w oficjalnych meczach w tym sezonie. Wcześniej ulegli w eliminacjach do mistrzostw Europy Słowenii 2:3.

Oprócz Brazylijczyków i Polaków w grupie A są jeszcze Irańczycy i Włosi. Turniej finałowy odbędzie się we Florencji od 16 do 20 lipca.