Po wysokim zwycięstwie nad najsłabszymi w grupie Paragwajkami biało-czerwone piłkarki ręczne czeka pierwszy poważny test na mistrzostwach świata w Serbii. Dziś nasze panie zmierzą się z trzecią drużyną globu - Hiszpanią.

Po pierwszym meczu biało-czerwonych trudno o jakiekolwiek oceny. Rozgromiliśmy Paragwaj 40:6 i można powiedzieć, że był to sparing i przetarcie przed naprawdę trudnymi spotkaniami. Właśnie takie rozpocznie się o godz. 18. Hiszpanki to zupełnie inna półka.

Na pewno będą bardzo podrażnione sobotnią porażką z mistrzyniami świata (Norweżkami - przyp. red.). Będą się chciały odegrać na nas. Będą rozwścieczone. Taki przeciwnik jest bardzo niebezpieczny, ale postaramy się je poskromić - uważa nasza rozgrywająca Karolina Semeniuk-Olchawa.

Hiszpanki to czołowy zespół świata. Przywozi medale z mistrzostw Europy, Świata i Igrzysk Olimpijskich. Wyróżnia je świetny powrót do defensywy i bardzo dobra współpraca rozgrywających z kołową. Rywalki będą na pewno szybko wymieniać podania i wykorzystają każdą, nawet najmniejszą lukę w naszej obronie. Już od dawna mamy je rozpracowane, wiemy na co je stać, problem tylko w tym, żeby je zatrzymać. To, co potrafią wykonują zawsze na najwyższym poziomie i dlatego są jednym z faworytów mistrzostw w Serbii. Swojej gry nie zmieniają, bo tego po prostu nie potrzebują - ocenił trener Polek Kim Rasmussem.

Zwycięstwo biało-czerwonych będzie sporą niespodzianką, ale reprezentacja pod wodzą Rasmussena robi postępy i jeśli zawodniczki tak jak zapowiadają - chcą zbliżyć się do sukcesów swoich kolegów to spotkanie z Hiszpanią jest idealną okazją by rozpocząć marsz po medal.

W innych meczach naszej grupy Angola zagra z Paragwajem (15.45) a Norwegia z Argentyną (20.15). Do kolejnej rundy awansuje pięć najlepszych zespołów.