Dawno już żadna informacja nie rozgrzała tak polskich kibiców Roberta Kubicy jak jego wypowiedź o gotowości do powrotu do bolidu Formuły 1. Na ile realne jest, że nasz kierowca wróci na tor za kierownicą maszyny z królewskiej serii wyścigowej?

Dawno już żadna informacja nie rozgrzała tak polskich kibiców Roberta Kubicy jak jego wypowiedź o gotowości do powrotu do bolidu Formuły 1. Na ile realne jest, że nasz kierowca wróci na tor za kierownicą maszyny z królewskiej serii wyścigowej?
Robert Kubica /Michał Dukaczewski /RMF FM

Trzy lata temu miałem ofertę testów samochodu F1, jednak wtedy jeszcze nie byłem pewny, że sobie z tym poradzę. Teraz wiem, że powinienem spróbować, jestem gotowy - przyznał Kubica na łamach portalu motorsport.com. Polak dodał, że pod względem fizycznym jest przygotowany do prowadzenia bolidu: Myślę, że sobie bez problemów poradzę. Chcę poczuć dreszczyk Formuły, taki, jaki zawsze odczuwałem, gdy byłem zawodnikiem. Sprawdzałem różne symulatory i jestem przekonany, że mógłbym jeździć na osiemdziesięciu procentach torów F1, ale nie na wszystkich.

I lawina plotek ruszyła.

Dodatkowe emocje wzbudził twitterowy wpis aktualnego mistrza świata F1 Nico Rosberga:

"Co o tym myślicie? Mam nadzieję, że któryś z topowych teamów da Robertowi tą możliwość. Byłoby wspaniale to oglądać. Jestem pewny, że byłby tak szybki jak zawsze" - napisał Rosberg.

Część kibiców, ale też znanych ekspertów zajmujących się Formułą 1 od razu połączyła Roberta Kubicę z zespołem Saubera. Według nich Polak w trakcie przedsezonowych testów (ruszą za trzy tygodnie) mógłby zastąpić za kierownicą kontuzjowanego Pascala Wehrleina.

"Wehrlein nie może jechać? Kubica chce szansy w F1? Powrót do Saubera na testy?" - napisał na Twitterze znany dziennikarz F1 Will Buxton.

Nieco bardziej ostrożny jest Mikołaj Sokół, który od lat relacjonuje zmagania kierowców Formuły 1. Na swoim blogu (sokolimokiem.com) Sokół napisał: "W ostatnich latach mawiałem, że kiedy tylko Robert wyrazi taką gotowość, to na pewno znajdzie się chętny zespół. Minęło sporo czasu i nadszedł moment, w którym możemy się przekonać..."

Na razie to jednak wciąż jedynie plotki i dywagacje. Dopóki żaden z zespołów rzeczywiście nie zaprosi Polaka na testy - to wciąż odległe marzenie. Ewentualne testy też nie będą oznaczać, że droga do powrotu do pełnego sezonu w F1 jest dla Kubicy otwarta. On sam przyznaje, że na 20 proc. torów nie byłby w stanie rywalizować na sto procent. Z drugiej strony kibice przytaczają jego wypowiedź z 2013 roku. Mógłby jeździć bolidem F1 na jednym czy dwóch torach, ale testy nie mają sensu, jeśli nie mogę się ścigać - powiedział wtedy Kubica.

Jaka jest sytuacja teraz - wie tylko Kubica. Nie można się jednak dziwić reakcji kibiców. Od 6 lat nie było momentu w którym powrót Polaka do bolidu F1 (choćby na jeden dzień!) był bardziej możliwy.

(j.)